Dorota i Dorota
Na Małej Scenie Teatru Współczesnego Dorota Abbe wystąpi dziś ze swoim premierowym recitalem "Cymes chansons"
Cztery lata temu zdobyła pierwszą nagrodę na festiwalu piosenki francuskiej w Lubinie, a rok później trzecią nagrodę na festiwalu piosenki żydowskiej w Warszawie. Premierowe "Cymes chansons" Doroty Abbe rozpoczną się dziś o godzinie 19.
Małgorzata Matuszewska: W swoim recitalu śpiewa Pani piosenki Charles'a Aznavoura, Jacques'a Brela, Edith Piaf, Agnieszki Osieckiej... Dlaczego te właśnie utwory Pani wybrała?
Dorota Abbe: Znam je od dawna, są mi bliskie. Recital, a właściwie spektakl składa je w jedną całość, choć pochodzą z dwóch różnych kultur.
Znalazła Pani dla nich wspólny mianownik?
- Punktem wyjścia był dla mnie film Krzysztofa Kieślowskiego "Podwójne życie Weroniki". W filmie w jednym czasie, choć w różnych kulturach, żyją dwie podobne do siebie dziewczyny. Podobnie myślą i czują. W "Cymes chansons" chciałam pokazać taką jedność.
Śpiewa Pani francuskie i żydowskie piosenki. Czy takie są też Pani korzenie?
- Spora część mojej rodziny mieszka we Francji. Mam też żydowskich przodków.
Czy uczyła się Pani jidysz?
- Nie, ale konsultowałam wymowę z osobami należącymi do gminy żydowskiej.
Na plakacie widnieje nazwisko Marka Kocota, który udzielił Pani "konsultacji reżyserskiej". Co to oznacza?
Marek Kocot: Właśnie tyle, bo spektakl jest autorskim pomysłem Doroty...
Dorota Abbe:...a ja cenię intuicję twórczą i inteligencję Marka, więc poprosiłam go o reżyserską pomoc.
"Cymes chansons" to pierwsza premiera w nowym cyklu w Teatrze Współczesnym. Czym ma być Scena u Aktorów?
Marek Kocot: Tak, to właśnie pierwsza odsłona Sceny u Aktorów. Na nowy projekt pozwolił remont teatru i otwarcie Sceny na Strychu. Dzięki temu jest miejsce na recitale i spektakle poetyckie. Już niedługo wystąpi tu Elżbieta Golińska z monodramem na podstawie wierszy Wisławy Szymborskiej. Scena u Aktorów jest miejscem, gdzie poza codzienną twórczą pracą mogą zrobić coś jeszcze, co pozwoli spełnić ich marzenia i ambicje.