Artykuły

Drzewa umierają stojąc

Pochodziła ze słynnego rodu teatralnego Trapszów. Była córką Marcelego Trapszy i Aleksandry Trapszo z Ficzkowskich. Jej dziadkowie też byli aktorami. Od najmłodszych lat wędrowała z rodzicami po scenach prowincjonalnych - wspomnienie o MIECZYSŁAWIE ĆWIKLIŃSKIEJ, w 35 rocznicę śmierci aktorki.

35 LAT TEMU ODESZŁA OD NAS MIECZYSŁAWA ĆWIKLIŃSKA (1879-1972):

Jej prawdziwe nazwisko brzmiało Trapszo. Ćwiklińska było panieńskim nazwiskiem jej babki Anny Trapszowej. Urodziła się 1 stycznia 1879 roku w Lublinie, a więc jeszcze w XIX wieku. Zmarła 28 lipca 1972 roku, zatem w XX wieku, w Warszawie. Dziś od jej odejścia mija dokładnie 35 lat. Mimo że jej biografia twórcza łączy kilka epok, nadal w XXI wieku z przyjemnością oglądamy w starym kinie filmy z udziałem niezapomnianej Mieci - Mieczysławy Ćwiklińskiej.

Z rodu Trapszów

Pochodziła ze słynnego rodu teatralnego Trapszów. Była córką Marcelego Trapszy i Aleksandry Trapszo z Ficzkowskich. Jej dziadkowie też byli aktorami. Od najmłodszych lat wędrowała z rodzicami po scenach prowincjonalnych. W prawdziwym stołecznym teatrze zadebiutowała 2 grudnia 1900 roku w roli Helenki w "Grubych rybach" Michała Bałuckiego w Teatrze Ludowym w Warszawie.

Na deskach teatralnych grała u boku między innymi swojej matki Aleksandry Trapszowej, a także Honoraty Leszczyńskiej, Heleny Bogorskiej i Michaliny Łaskiej. W zespole warszawskiej farsy Ćwiklińska występowała do końca 1910 roku, ale pod koniec tego okresu miała już status gwiazdy. "(...) Jej żywa inteligencja górowała nad szkicowym nawet tekstem, wydobywając na jaw jakieś ziarno prawdy ludzkiej -pisał krytyk Teofil Trzciński. "Oswojono się z tym do tego stopnia, że nikt nie zastanawiał się nawet nad tym, iż odtwarzając tyle podobnych do siebie postaci, nigdy nie popada w jednostajny, wygodny szablon. Wnosiła zawsze coś nowego, nieoczekiwanego, jakiś rys świeżości".

W 1897 roku po raz pierwszy wyszła za mąż, za Zygmunta Bartkiewicza i zamieszkała na krótko w Łodzi, gdzie prowadziła dom mody (drugim jej mężem był Henryk Mader, a trzecim Marian Steinsberg). Znudziwszy się domem mody i Bartkiewiczem wyjechała do Warszawy i zaczęła grać w teatrach stołecznych. Do 1907 roku grała w lekkich farsach i komediach, po czym wyjechała do Paryża, gdzie studiowała śpiew u prof. Giulianiego, który szkolił jej sopran.

W latach 1911-1922 występowała w repertuarze operetkowym w Warszawie, Dreźnie i Berlinie. W sezonie 1926-1927 wraz z Antonim Fertnerem założyła teatr komedii i farsy pod nazwą Teatr Ćwiklińskiej i Fertnera. Podczas I wojny światowej występowała jako śpiewaczka na koncertach na rzecz polskich ofiar wojny. Po wojnie cały czas grała w teatrach warszawskich, między innymi w Teatrze Małym, Letnim, Nowym, Narodowym.

Hrabina i baronowa

W filmie-i to jest ciekawostka- "Ćwikła" (tak o niej mówili koledzy) zadebiutowała dopiero w wieku 54 lat! W jej wspaniałej filmografii są takie tytuły, jak "Jego ekscelencja subiekt" (1933), "Czy Lucyna to dziewczyna?" (1934), ,,Antek policmajster" (1935), "Panienka z poste restante" (1935), "Wacuś" (1935), "Amerykańska awantura" (1936), "Dodek na froncie" (1936), "Jadzia" (1936), "Pan Twardowski" (1936), "Straszny dwór" (1936), "Trędowata" (1936), "Dziewczęta z Nowolipek" (1937), "Ordynat Michorowski" (1937), "Pani minister tańczy" (1937), "Znachor" (1937), "Profesor Wilczur" (1938), "Kłamstwo Krystyny" (1939), "Testament profesora Wilczura" (1939), ,,Żołnierz królowej Madagaskaru" (1939). Grała między innymi hrabinę Renatę Czermińską w komedii Juliusza Gardana "Czy Lucyna to dziewczyna?", prezesową Okszę, matkę Jana w filmie "Jadzia" Mieczysława Krawicza czy Czabranową, matkę Tunki w filmie "Doktor Murek" oraz postać baronowej w obrazie "Zona i nie żona" Emila Chaberskiego.

Babka Casony

Podczas okupacji nie pokazywała się na scenie, była natomiast współzałożycielką i kelnerką w kawiarni "U Aktorek". Po wojnie w latach 1945-1949 grała w teatrach krakowskich, a w styczniu 1950 roku powróciła do Warszawy i do 1968 roku należała do zespołu Teatru Polskiego. I znowu grała u najlepszych reżyserów. Była aktorką charakterystyczną, ulubienicą publiczności i krytyki, a przede wszystkim symbolem kinematografii przedwojennej. Najważniejsze jej powojenne role teatralne, to Orgonowa w "Damach i huzarach" Aleksandra Fredry (1951), Flaminta w "Uczonych białogłowach" (1951), Arsena w "Mizantropie" (1954) i Pani Penelle w "Świętoszku" (1962) Moliera. Od 1964 roku występowała w całym kraju jako Babka w sztuce Alejandro Casony "Drzewa umierają stojąc", powtarzając tę swoją ostatnią rolę około 1500 razy.

Przedwojenny styl

W 1957 roku w Londynie podczas występów dla Polonii Marian Hemar pisząc o grze Ćwiklińskiej wspominał lata przedwojenne: "Mówi tym samym głosem, niskim, zuchwałym, kpiącym, tą samą nieskazitelną dykcją, której humor rzeźbi zdania, prześwietla słowa, na policzkach ma te same dołeczki! Jak nikt inny, jak żadna inna aktorka, ona, pani Miecia, Ćwikła, zawsze była uosobieniem Warszawy, warszawskiej Starówki. Widzę w niej jakiś głęboki symbol. Po wszystkich bombach i ogniach, burzach i zmorach, ona właśnie, żywa, tryumfująco młoda, rozżarzona uśmiechem, błyska do nas oczyma z londyńskiej sceny, sam już nie wiem - Ćwiklińska czy nasza, prawdziwa, Warszawa?".

Aktorka była symbolem starego teatru, a jednocześnie potrafiła dostosować grę do współczesnej estetyki. Jej gra nigdy nie zamieniła się w muzeum, chociaż z czasem opuszczały ją siły, jak w roli Pani Pernelle w "Świętoszku" (miała wówczas 83 lata). Jeszcze wiosną 1971 roku odbyła dwumiesięczne tournée po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie ze znakomitą rolą Babki w sztuce Casona, występując w 14 amerykańskich miejscowościach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji