Artykuły

Rzeszów. Sypią się plany budowy teatru muzycznego

W Rzeszowie najprawdopodobniej nie powstanie teatr muzyczny. Powód? Aby wystartować w konkursie o unijne dotacje, trzeba najpierw wydać 1,5 mln zł na dokumentację projektu. Jeśli jednak wniosek nie wygra - te pieniądze przepadną. Marszałek woli nie ryzykować.

Do budowy teatru muzycznego przygotowywano się od dawna. Towarzyszyły temu gorące dyskusje, pomysł krytykowali dyrektorzy działających w Rzeszowie instytucji kulturalnych. Wątpliwości budziła też wstępna lokalizacja przyszłego budynku teatru na parkingu przed filharmonią. W urzędzie marszałkowskim powstał nowy pomysł dobudowania do filharmonii sali na małym skwerku po lewej stronie.

Miasto i urząd marszałkowski zawarły porozumienie, aby wspólnymi siłami zrealizować tę inwestycję. Prezydent zadeklarował 15-proc. wkład własny, konieczny do ubiegania się o unijne pieniądze. Urzędnicy marszałka przygotowali i złożyli wniosek do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego o pieniądze z Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" w ramach jego 12. Priorytetu Kultura i Dziedzictwo Kulturowe.

Plany posypały się, gdy okazało się, że budowa w Rzeszowie teatru muzycznego nie została uznana przez ministerstwo jako niezwykle istotna dla rozwoju regionu, a zatem nie została zaliczona do tzw. projektów kluczowych (takich wybrano tylko trzy). Wciąż nie wszystko stracone, o unijne pieniądze można jeszcze walczyć, ale teraz już tylko w ramach procedury konkursowej. A tu - zdaniem urzędników marszałka - mamy marne szanse.

- Przygotowujemy równolegle dwa warianty wniosków. Pierwszy - o dofinansowanie modernizacji sali filharmonii z Regionalnego Programu Operacyjnego, drugi to wniosek o środki na budowę nowej sali na potrzeby teatru muzycznego do konkursu w ramach 12. priorytetu. Ale waham się, czy ten drugi w ogóle składać - mówi Jan Burek, członek zarządu województwa podkarpackiego odpowiedzialny za kulturę. Według jego oceny - żeby mieć jakiekolwiek szanse w konkursie, urząd marszałkowski musiałby zlecić szczegółową dokumentację projektu budowy, a taka kosztuje ok. 1,5 mln zł. Ale jeśli projekt nie wygra konkursu, te pieniądze pójdą w błoto, bo dokumentacja do niczego już się nie przyda. - Zostaniemy z tą dokumentacją, bo sami, bez wsparcia z Unii nie jesteśmy w stanie sfinansować budowy teatru muzycznego. Początkowo szacowaliśmy inwestycję na 30 mln zł, teraz - po podwyżkach cen materiałów budowlanych - myślę, że trzeba liczyć już 40 mln zł - tłumaczy Burek i mówi otwarcie: - Boję się podjąć ryzyko straty półtora miliona złotych.

Na razie urząd marszałkowski przygotowuje dokumentację dla wniosku o środki na modernizację sali filharmonii, która ma kosztować ok. 10 mln zł. Koszt dokumentacji to 50 tys. zł. Tu jednak - zdaniem Burka - nie ma ryzyka. - Nawet jeśli nie dostaniemy dotacji, to salę i tak wyremontujemy z własnych środków. Dokumentację trzeba więc sporządzić tak czy inaczej - uzasadnia członek zarządu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji