Leżenie na słońcu to nie dla mnie
- Fantastycznie odpoczywam administrując swoją stroną internetową www.barcis.pl. Rozmawiam z ludźmi na forum, odpowiadam na listy. Kiedy tworzyłem tę stronę, mówiłem, że otwieram ją po to, aby dowiedzieć się czegoś więcej o sobie. I tak właśnie jest - mówi ARTUR BARCIŚ.
Prawdziwy wulkan energii! Zarówno na scenie, co udowadnia każdą nową rolą, jak i w domu, gdzie nie stroni od sprzątania czy gotowania. ARTUR BARCIŚ nawet wakacje spędza w ruchu, bo na bezczynność szkoda mu życia.
Ostatnio dużo gra Pan w komediach, kiedyś raczej tworzył kreacje dramatyczne. Czy gra w komedii jest trudniejsza?
- Wydaje mi się, że trudniejsza. Wymaga szczególnych umiejętności, dzięki którym postać zachowująca się śmiertelnie poważnie jest mimo to zabawna i wywołuje szczery śmiech. Taki dar nazywamy vis comica.
W jaki sposób tworzy Pan postać Czerepacha w "Ranczu"?
- Odkąd uprawiam zawód aktora, instynktownie obserwuję ludzi i zapamiętuję ich zachowania. Czerepach został zbudowany z kilku urzędników, których w życiu spotkałem. Dodałem mu jeszcze peruczkę, aby odróżnić go od Tadzia Norka z "Miodowych lat". Dążę do tego, aby się zmieniać.
Czy po całym dniu na planie serialu komediowego chce się Panu jeszcze śmiać?
- Sytuacje, w których uczestniczą moje postaci, mają wyglądać zabawnie, ale ja traktuję je bardzo poważnie. Człowiekowi, który znajdzie się w sytuacji ekstremalnej, wcale nie jest do śmiechu, mimo że z zewnątrz może to wyglądać śmiesznie. Po pracy jestem już sobą, a wtedy staram się być człowiekiem pogodnym i wesołym.
Jesienią zagra Pan główną rolę w serialu "Doręczyciel". Podobno była to rola pisana z myślą o Panu?
- To prawda. Scenariusz opowiada o człowieku upośledzonym umysłowo. Tego jeszcze w polskiej telewizji nie było. Taka rola jest poważnym wyzwaniem, które dostaje się bardzo rzadko, więc z niecierpliwością czekam, żeby się z nią zmierzyć.
Mógłby Pan zdradzić coś więcej?
- Główny bohater to czterdziestokilkuletni facet, postrzegający świat oczami dziecka. Umiera mu matka, która do tej pory się nim opiekowała. Nagle musi zacząć radzić sobie sam w świecie, który on widzi trochę inaczej niż tzw. normalni ludzie...
Dopiero skończył Pan zdjęcia do serialu "Halo Hans!", zaraz zacznie się "Ranczo", później "Doręczyciel", a wakacje?
- W lipcu mam dwa tygodnie urlopu, który zamierzam spędzić na nartach w Alpach.
Czyli wakacje spędza Pan aktywnie?
- Dla mnie życie jest zbyt krótkie, by marnować je na leżenie na słońcu. Ja lubię zwiedzać, oglądać.
Co robi Pan z psami, kiedy wyjeżdża?
- Niestety, w tym roku moja żona jest jeszcze bardziej zapracowana niż ja i nie może pojechać z nami. Ale gdy wyjeżdżamy całą rodziną, też nie ma problemu, bo mam przecudowną teściową, która zawsze chętnie opiekuje się naszymi psami i kotem.
Pana najlepszy sposób na odpoczynek?
- Fantastycznie odpoczywam administrując swoją stroną internetową www.barcis.pl. Rozmawiam z ludźmi na forum, odpowiadam na listy. Kiedy tworzyłem tę stronę, mówiłem, że otwieram ją po to, aby dowiedzieć się czegoś więcej o sobie. I tak właśnie jest