Artykuły

Warszawa. Co dalej z Dramatycznym?

Dyrektor Cieślak sam chciał odejść - twierdzi Marek Kraszewski. Piotr Cieślak [na zdjęciu] jest zaskoczony. Nie chce zostawiać Teatru Dramatycznego, a na pewno nie od zaraz. Stara się przekonać miasto, aby na stanowisku dyrektora pozostał jeszcze rok - pisze Izabela Szymańska w Gazecie Wyborczej Stołecznej.

Pod koniec czerwca Biuro Kultury niespodziewanie ogłosiło, że dyrektorzy Teatru Dramatycznego Piotr Cieślak i Anna Sapiego zostaną odwołani, a ich miejsca zajmie od kilku lat współpracujący z tą sceną reżyser Paweł Miśkiewicz. Marek Kraszewski, szef stołecznego Biura Kultury, twierdzi, że Piotr Cieślak sam chciał zrezygnować z Dramatycznego. - Kiedy dyrektor składa ofertę odejścia z teatru, to rozważamy ją poważnie - tłumaczy Kraszewski. - A kandydatura Miśkiewicza padła z ust Cieślaka - dodaje. Kiedy pytamy Piotra Cieślaka, czy rzeczywiście sam chciał odejść, zaprzecza. Nieoficjalnie wiadomo, że o swoim zwolnieniu dowiedział się nie od miasta, ale od Pawła Miśkiewicza. - Ale skoro miasto podjęło taką decyzję, to pomyślałem, że trzeba wyjść mu naprzeciw i zaproponowałem sezon pomostowy, aby przynajmniej zakończyć to, co jest już w trakcie realizacji - tłumaczy.

Jednak Kraszewski chciałby, aby Cieślak odszedł z Dramatycznego już w styczniu 2008 roku. - Teatr Dramatyczny jest uśpiony. Tkwią w nim duże możliwości, ale nie są one wykorzystywane - dodaje. A o kandydaturze Miśkiewicza mówi: - W Teatrze Dramatycznym od kilku lat pracuje Krystian Lupa, nowy dyrektor nie może go spłoszyć, musi umieć zatrzymać go w Warszawie. A pan Miśkiewicz z nim współpracował i to gwarantuje nam, że Lupa nie odejdzie.

Paweł Miśkiewicz ma już za sobą kierowanie teatrem - przez cztery lata (2000-2004 r.) był dyrektorem artystycznym Teatru Polskiego we Wrocławiu. Odszedł z powodów finansowych. Miasto nie przyznawało obiecanych pieniędzy, więc teatr musiał do minimum ograniczyć dawanie premier. Miśkiewicz - wyjaśniał to w wywiadach - nie chciał prowadzić sceny w takich warunkach.

Kraszewski chce, aby Miśkiewicz w Dramatycznym był dyrektorem artystycznym i naczelnym. Zdaniem szefa Biura Kultury dominujący w teatrach podział funkcji dyrektora na naczelnego i artystycznego nie sprawdza się. - Dyrektor naczelny często hamuje twórcze pomysły dyrektora artystycznego, tłumacząc się brakiem pieniędzy. Wygrywa imperatyw finansowy i mamy nijakie teatry - uważa Marek Kraszewski. Jako wzór daje TR Warszawa, w którym na czele stoi reżyser decydujący o profilu i charakterze sceny. Natomiast stroną organizacyjną i finansami zajmuje się zastępca dyrektora - menedżer.

Kraszewski na razie nie ma pomysłu, kto miałby zostać takim menedżerem w Dramatycznym. Zostawia to już Miśkiewiczowi. Nie wie też, co zrobić z Festiwalem Festiwali Teatralnych "Spotkania", który od kilku lat organizowali dyrektorzy Dramatycznego Anna Sapiego i Piotr Cieślak.

Prace nad programem najbliższej edycji, która powinna się odbyć jesienią 2008 r., nie ustały. Piotr Cieślak, mimo braku oficjalnych decyzji, jeździ na międzynarodowe przeglądy i wybiera przedstawienia, które chce zaprosić do Warszawy. W najbliższych dniach ma spotkać się z Kraszewskim i sekretarzem miasta Adamem Leszkiewiczem. Być może wtedy uda się mu ustalić, jak ma wyglądać przyszłość Teatru Dramatycznego i jego dyrekcji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji