Artykuły

Gdańsk. Gwiazdy zostawiły ślady

Festiwal Gwiazd lśni pełnym blaskiem. Filmowe i teatralne sławy, celebrities z pierwszych stron ilustrowanych gazet i wschodzące gwiazdki były dosłownie na wyciągnięcie ręki.

Jedną z głównych atrakcji trwającego do niedzieli Festiwalu Gwiazd była wczorajsza ceremonia odciskania dłoni przez znane postacie filmu, literatury i muzyki na Bursztynowej Promenadzie Gwiazd. W tym roku, w przeciwieństwie do ubiegłego, impreza ta została podzielona na dwie części. Sama esencja czyli składanie odcisków dłoni, miała miejsce tuż przed południem, przed budynkiem Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance. Pierwszym, którego do złożenia odcisku dłoni zaprosiła prowadząca imprezę Grażyna Torbicka, był aktor Maciej Stuhr [na zdjęciu]. Potem po czerwonym dywanie prowadzącym w kierunku promenady przechodzili kolejno: Karolina Gruszka, Stefan Chwin, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Krzysztof Krauze, Agnieszka Grochowska, Andrzej Bartkowiak, Mirosław Baka, Grzegorz Turnau, Piotr Uklański, Borys Szyc, Marta Meszaros a na samym końcu amerykański reżyser David Lynch. Mimo wykonywania, jak to określił Pawluśkiewicz - ćwiczeń gimnastycznych, gwiazdom przy składaniu symbolicznych odcisków, uśmiech z twarzy nie schodził. Borys Szyc był tak uradowany, że uścisnął także dłonie wszystkim swoim poprzednikom, a w momencie składania odcisku żartował i robił zabawne miny.

Druga część imprezy odbyła się wieczorem w sali koncertowej Filharmonii. Osobistości, które rano składały odciski na Promenadzie Gwiazd wzięły udział w widowisku, gdzie prapremierowo zaprezentowano oratorium do muzyki Jana Kantego Pawluśkiewicza oraz tekstów Krzysztofa Materny i Andrzeja Poniedzielskiego.

David Lynch był także gościem wczorajszego Salonu Filmowego, przygotowanego przez TVP Kultura. Polska premiera jego najnowszego obrazu zatytułowanego "Inland Empire" odbyła się w czwartek wieczorem w Gdańsku. Reżyser "Miasteczka Twin Peaks" był w świetnym humorze, zgromadzonych widzów przywitał po polsku. Niechętnie jednak opowiadał o "Inland Empire". - Najlepiej iść do kina, gdy o filmie, który się obejrzy, wie się bardzo mało albo zupełnie nic - przekonywał David Lynch. - Wtedy, gdy gasną światła, widz całkowicie wchodzi w filmowy świat. To coś pięknego. Widzowie przecież uwielbiają tajemnice i wolą sami dochodzić do konkluzji po obejrzeniu filmu.

Po południu odbyły się również spotkania aktorów z publicznością. Część z nich m.in. Krzysztof Kolberger, Grażyna Barszczewska i Krzysztof Majchrzak przybyła do Filharmonii, natomiast drugie ze spotkań miało miejsce w Centrum Handlowym City Forum, w jednym z najbardziej ruchliwych miejsc Gdańska. Na jednym z holów galerii pojawili się Jerzy Radziwiłłowicz, Magdalena Zawadzka, Krzysztof Globisz i Robert Gonera. Ten ostatni z trudem przecisnął się przez tłum ludzi wyczekujących na ulubieńców. Wśród zgromadzonej publiczności cały czas błyskały flesze aparatów, a zebrani aktorzy odpowiadali na zadawane im pytania. - Czy to, że festiwal odbywa się w Gdańsku ma dla mnie jakieś szczególne znaczenie? - zastanawiał się Jerzy Radziwiłłowicz. - Myślę, że trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale muszę przyznać, że to właśnie w Trójmieście zacząłem moją przygodę z morzem i zawsze bardzo chętnie tu przyjeżdżam, zwłaszcza na wakacje, żeby odpoczywać.

Licznie pojawiały się pytania związane z telewizyjnymi rolami. - Ludziom bardzo często wydaje się, że w życiu prywatnym jesteśmy tacy sami jak na ekranie - wyjaśniała Magdalena Zawadzka. - A ja przecież wcale nie jestem tak zaborcza wobec syna, jak bohaterka grana przeze mnie w serialu "Samo życie", wprost przeciwnie - daję mu całkowitą wolność.

Po pytaniach odbyło się rozdanie autografów, do których ustawiła się długa kolejka wielbicieli artystów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji