Artykuły

Malta. Dzień pierwszy

Pozostaje ostra selekcja i kalkulacja, ile czasu potrzeba na przemieszczenie się z jednego wydarzenia na drugie. A imprez ci na Malcie dostatek, ba, nadmiar, można by rzec. O pierwszym dniu XVII Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Malta pisze Łukasz Rudziński z Nowej Siły Krytycznej.

Koniec czerwca to czas, gdy oczy miłośników teatru zwracają się na Poznań. Ruszyła siedemnasta edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Malta. Organizatorzy konsekwentnie przydają rokrocznie nowych atrakcji, dzięki czemu każdy ma gwarancje, że nie zobaczy wszystkiego. Zresztą nie w całości siła tego festiwalu, a w wielości właśnie. Pozostaje ostra selekcja i kalkulacja - ile czasu potrzeba na przemieszczenie się z jednego wydarzenia na drugie. A imprez ci na Malcie dostatek, ba, nadmiar - można by rzec. Rozśpiewano się nad Jeziorem Maltańskim, roztańczono w Starym Browarze, Kino Muza wita zwolenników filmu, artyści goszczą w Klubokawiarni Meskal, tylko teatr niepokorny i rozwydrzony w jednej przestrzeni siedzieć nie chce, a wciąż szuka dla siebie nowych miejsc.

I tak Jan Peszek i Krzysztof Trzewiczek z performance "Ryzyko - studium pojęcia" zawędrowali do Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Tam Jan Peszek pokazuje nam... nas samych. Biega raz w jedną, raz w drugą stronę, co Krzysztof Trzewiczek nagrywa, przetwarza i odtwarza niczym didżej, przez co odgłosy "na żywo" mieszają się z tymi już przebrzmiałymi. A Jan Peszek tak sobie truchta, co jakiś czas zatrzymuje się, przeciąga, ziewa, patrzy na zegarek lub odpoczywa - całe to "misterium ruchu" pewnie okazałoby się zbędne, gdyby nie fakt, że jest to tylko prowokacja, przyczynek do tego, co aktor chce nam pokazać. Bo ile można patrzeć na faceta, który kręci się w kółko? W końcu ludzie się nudzą, kaszlą, wychodzą lub komentują szeptem ten performance, co uwadze Peszka ujść nie może, gdyż rejestruje on wszelkie dźwięki nie gorzej od sprzętu, którym włada Trzewiczek. Żaden szmer na widowni nie przejdzie bez echa. Peszek usłyszy, i przetworzy i rozpoczyna się właściwa zabawa, bo przecież aktor jest w interakcji z publicznością.

Jan Peszek chodzi, Jan Peszek biegnie, Jan Peszek leży, Jan Peszek krzyczy, Jan Peszek tupie nogą prawą, Jan Peszek tupie nogą lewą, Jan Peszek... wszędzie go pełno. Ale jednego zabrakło, przez co pozostał pewien niedosyt. Aktor był pasywny, nie zaatakował ciszy, a w stosunku do publiczności przyjął postawę kontrującą - czekał tylko i reagował na to, co się dzieje. Zabrakło zadziorności, pazura, prowokacji, wyzwania. Można było odnieść wrażenie, że Jan Peszek usiłuje podnieść rękawicę, która nie została rzucona. Choć z drugiej strony - on przecież wie, co robi. Skoro ukazuje nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę, to czemu ma ubarwiać, ulepszać i podkolorowywać? Jesteśmy bierni, pasywni i reakcyjni. Artyście pozostało jedynie to zaprezentować. A ten niedosyt to może nie występu, a nas samych się tyczy? W każdym razie "Peszkowe" dylematy były najciekawszym wydarzeniem pierwszego dnia festiwalu, co nie oznacza, że nic więcej nie było godne uwagi.

Francuska grupa Generik Vapeur zaprezentowała się wybuchowo na Starym Rynku. Ich spektakl "En Compagne" to typowe przedstawienie uliczne, z niewyszukanym humorem ("Jankowski" - krzyczy jeden z aktorów, "głosuj na mnie" - wtóruje mu koleżanka) i krytyka współczesnej polityki i polityków w szczególności. Co jakiś czas coś wybucha - a to armatki wyrzucają tysiące karteczek-ulotek, a to jakaś petarda, a to jeszcze coś innego. W sumie takie sobie widowisko, choć bywa i ciekawie, i symbolicznie, gdy aktorzy kolejno pojawiają się na naprędce skleconej mównicy, by przemówić do "ludu", ale mają na to tylko kilka sekund, bo zaraz spadną z podwyższenia i sami znikną w tłumie.

Z kolei Eloe Theater of Noise przedstawiło bardzo rzadko przenoszony na scenę poemat Juliusza Słowackiego "Anhelli". O klimat podczas spektaklu młodzi artyści starać się nie musieli, bo aura sprawiła wszystkim niespodziankę. Trudno o lepszą scenerię dla tego mistycznego utworu, jak blask błyskawic i strugi ulewnego deszczu. Pogoda świetnie wkomponowała się w czas, miejsce i nastrój widowiska. A aktorzy zrobili resztę. Udało im się tak zaadptować przestrzeń dziedzińca Zamku Cesarskiego, że brak wędrówki Anhellego przez Syberię był nieodczuwalny. Ruch w poemacie zastąpiony został przez dynamizm i wartkość akcji. Artyści skupili się jednak na słowie, które przedstawiali na rozmaite sposoby, przede wszystkim poprzez ostre rockowe brzmienia i muzykę oraz teksty "piosenek" zaczerpnięte z poematu Słowackiego. Sztuka, choć oparta na prostych środkach wyrazu (ekspresja w głosie, nóż, który ma ugodzić w pierś Szamana), brzmi wyraźnie i wywiera na widzach duże wrażenie. Do tego stopnia, że wychodząc po spektaklu wielu śpiewa pod nosem lejtmotyw muzyczny "Nastanie noc sybirska".

"Anhelli" był mistyczny, mroczny, pesymistyczny, pełen elementów performance, melorecytacji, partii gitarowych, odwołań do Boga, skarg, bólu, poszukiwań sensu życia, sensu ciągłych wyrzeczeń i co ważne - próbą zmierzenia się z jednym z najtrudniejszych utworów Słowackiego. Twórcy tej adaptacji wyszli z tej próby zwycięsko. Warto zwrócić uwagę na Eloe Theater, bo oni wyraźnie poszukują własnej drogi w teatralnym świecie, a efekty tych działań są co najmniej interesujące. Aktorzy dobrze wykorzystują moc gitary i własnych głosów, a granice między sceną i estradą podczas ich spektaklu ulegają zatarciu. Momentami scena przypomina arenę walki... z samym sobą i z tekstem wieszcza. Walki efektownej i w pełni profesjonalnej. Aktorzy grupy Eloe Theater of Noise zapanowali nad trudnym, pełnym wizyjnych rojeń, tekstem Słowackiego, co często nie udaje się dużo bardziej utytułowanym i doświadczonym zespołom (dowodem choćby "Lilla Weneda" Wiktora Rubina w Teatrze Wybrzeże).

I tak upalny dzień przeszedł w ulewno-burzową noc. A co nastąpi po tej nocy?

Na zdjęciu: "En Compagne", Generik Vapeur.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji