Artykuły

Jestem młodszy i starszy niż się zdaje

- Piszę od zawsze. Część moich działań literackich istnieje w postaci sztuk teatralnych i scenariuszy. Kiedy mam wolną chwilę, to piszę, nie jest to czynność, która sprawia mi szczególną trudność, wręcz przeciwnie, radość - mówi warszawski aktor i reżyser ANDRZEJ STRZELECKI.

Ewa Jaśkiewicz: Powiedział pan kiedyś, że postać "poczciwego i pierdołowatego lekarza ginekologa z Klanu" prawdopodobnie przylgnie do pana na dobre...

Andrzej Strzelecki: Popularność to jeden z kosztów uprawiania zawodu aktora. Ale ta rola w ogóle mi nie doskwiera, a z Joasią Żółkowską pracuje mi się świetnie.

Wasze serialowe małżeństwo wzbudza u widzów emocje.

- Moje "wielbicielki", zazwyczaj panie w słusznym wieku, współczują mi takiej żony. Mówią: "Pan to jest złoty człowiek, że z nią wytrzymuje". Nawet policja, jak mnie zatrzymuje, mówi: "Ta pańska żona, to naprawdę - szkoda gadać". Mówię, że to nie moja żona, na co słyszę: "Niech pan się nie krępuje, moja jest taka sama".

Ostatnio - za sprawą książki "Człowiek w jednej rękawiczce" - zaistniał pan również na polu literackim.

- Piszę od zawsze, więc nie mam poczucia debiutu literackiego, to raczej debiut wydawniczy. Część moich działań literackich istnieje w postaci sztuk teatralnych i scenariuszy. Kiedy mam wolną chwilę, to piszę, nie jest to czynność, która sprawia mi szczególną trudność, wręcz przeciwnie, radość.

Kiedy obchodził pan swoje 55. urodziny, rozmawialiśmy o upływie czasu. Powiedział pan wówczas, że mentalnie nie czuje się stary. To prawda, ale jest w tym element kokieterii.

- Kiedy się wchodzi w pewien wiek, to wypada zachowywać się stosownie do niego. Ja jestem odmłodzony przez stały kontakt z młodzieżą i studentami. Także przez sześcioletniego synka. Za to w sensie myślowym jestem już bardzo dojrzały. Oczywiście to wkurza, że pewnych rzeczy już się nie da zrobić i głowa jest szybsza od reszty ciała, ale nie ma też powodu do rozpaczy. Jestem młodszy niż się zdaje i zarazem starszy niż się zdaje. Takie mam poczucie...

Obecność synka odmładza pana?

- Zdecydowanie! Odmładza, bo musi. Jeżeli ktoś ma tak małe dziecko, to nie ma mowy, żebym mógł sobie przejść na jakąś wcześniejszą emeryturę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji