Artykuły

Staram się podążać za własnym duchem

- Staram się podążać za własnym duchem. A co to właściwie znaczy? Nie ulegam modzie na epatowanie brutalnością, czy skrajnym naturalizmem. Nie przekraczam pewnych, ustalonych przez samego siebie granic estetycznych, a w scenografii nie zapożyczam rozwiązań stosowanych przez teatry niemieckie, czy francuskie - mówi KRZYSZTOF GALOS, reżyser "Dialogów penisa" w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie.

Już po raz piąty Krzysztof GALOS spotkał się z zespołem Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie podczas przygotowań do premierowego spektaklu. Na swoim koncie krakowski twórca ma około czterdziestu bardzo różnorodnych reżyserskich realizacji - od historycznych fresków o niemal epickim rozmachu poprzez klasykę, współczesny teatr absurdu aż do drapieżnych futurystycznych wizji. Odmienność tematyki i teatralnej stylistyki, to swoisty "znak firmowy" reżysera, wciąż poszukującego nowych form scenicznej wypowiedzi. Przypomnijmy, iż poprzednie, wyreżyserowane przez tego twórcę w Koszalinie spektakle - Gdyby Bogusława Schaeffera, Studio Paniki Rolanda Topora, musical Raj Włodzimierza Jasińskiego i Pamiętniki Jana Chryzostoma Paska, na stałe wpisały się w historię koszalińskiej sceny jako bardzo interesujące i szalenie oryginalne widowiska. Tym razem Krzysztof Galos proponuje przewrotną, inteligentną i zabawną współczesną sztukę o prowokacyjnym tytule Dialogi penisa autorstwa Pierre'a-Henri Theronda.

Zadziwiając formalnym nowatorstwem Krzysztof Galos dotyka spraw i problemów, uważanych przez niego za najważniejsze. To przede wszystkim dziedzictwo przeszłości warunkujące naszą współczesną kondycję w Europie i na świecie. Jego fascynacja historią Polski jest doskonale widoczna w znakomitych Pamiętnikach Paska, w Historii honoru i głupoty Jędrzeja Kitowicza oraz w bardzo mu bliskiej adaptacji Trans-Atlantyku Witolda Gombrowicza:

Zawarłem w tej sztuce nie tylko bardzo osobiste spojrzenie na twórczość Gombrowicza, ale przede wszystkim na zagadnienie polskości i "polactwa". Ten termin oznacza zestaw narodowych kompleksów i cech - między innymi dumę i skłonność do ulegania manipulacji, które w efekcie przynoszą wciąż powielane przez polityków i nas samych błędy - powiedział Krzysztof Galos. - W tym kontekście chciałbym przypomnieć radę samego Gombrowicza: im mniej narodu, tym więcej indywidualnej prawdy, a w konsekwencji - szansa, abyśmy mogli cieszyć się uznaniem swego rzeczywistego miejsca na świecie.

Tak zwany "nurt polski" oraz związane z nim rozważania, zajmują bardzo istotną pozycję w twórczym dorobku reżysera. W tym realizowanym głownie w formie teatralnej publicystyki oraz kabaretu nurcie, znalazły się także dzieła Sławomira Mrożka i współczesne moralitety Tadeusza Różewicza. Krzysztof Galos ostro i przenikliwie diagnozuje naszą rzeczywistość. Wszechstronny i poszukujący twórca znakomicie odnajduje się również w groteskowej poetyce teatru absurdu spod znaku Rolanda Topora, czy Franza Kafki, a także w diametralnie odmiennej estetyce jednocześnie wzruszającego i wyraziście ekspresyjnego musicalu, jakim okazał się Raj - jedyne tego typu doświadczenie w jego scenicznej karierze. Krzysztof Galos błyskotliwie interpretuje pełne ironicznego humoru teksy Bogusława Schaeffera i Harolda Pintera, z powodzeniem przenosi również na teatralną scenę nowatorsko przez siebie interpretowane klasyczne sztuki Moliera i Szekspira. Jak widać, reżyser z niezrównaną biegłością porusza się w bardzo gatunkowo odmiennych konwencjach. Jest jednak coś, co łączy wszystkie inscenizacje:

Staram się podążać za własnym duchem - powiedział reżyser. - A co to właściwie znaczy? Nie ulegam modzie na epatowanie brutalnością, czy skrajnym naturalizmem. Nie przekraczam pewnych, ustalonych przez samego siebie granic estetycznych, a w scenografii nie zapożyczam rozwiązań stosowanych przez teatry niemieckie, czy francuskie. Te trendy, uznawane przez niektóre środowiska za nowatorskie i awangardowe, są w istocie "strojem Papkina", który odrzuca kontusz, by przebrać się w strój paryski, monachijski czy włoski. Dla mnie kolejne realizacje są "podróżą w głąb własnego ja". Porywającą wyprawą, w której wciąż na nowo poznaję samego siebie. Oczywiście, zdarzają się chwile zwątpienia w siłę teatru, ale wierzę w słuszność wybranej drogi. W tym przekonaniu utwierdzają mnie nawet prorocze sny

Krzysztof Galos konsekwentnie sięga po teksty z najwyższej literackiej półki. Ku jego miłemu zaskoczeniu, opatrzone bulwersującym tytułem Dialogi penisa okazały się inteligentną, pełną sytuacyjnego i słownego humoru sztuką, zbliżoną w klimacie do dzieł Rolanda Topora, czy Woody'ego Allena. Dialogi prowokują także do poważniejszych refleksji. Pojawiają się pytania o życiowe priorytety, a humanistyczne przesłanie sztuki nie pozostawia wątpliwości, co jest najwyższą wartością.

Mimo oczywistych skojarzeń, Dialogi nie są polemiką ze słynnymi Monologami waginy Eve Ensler, dziełem - w najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa - feministycznym, podejmującym temat przemocy seksualnej w stosunku do kobiet. W Dialogach penisa autor w finezyjnej komediowej formie przedstawia historię kryzysu psychicznego pewnego czterdziestolatka, toczącego nad wyraz zajmujące rozmowy z tą częścią swego ciała, którą zazwyczaj pomija się milczeniem, lub też wspomina nieśmiało z nerwowym uśmieszkiem

Przyznaję, że ten tekst wpisuje się również w krąg moich osobistych zainteresowań, dotykając mojego indywidualnego myślenia o zjawisku "męskości" - i to w różnych kontekstach - powiedział Krzysztof Galos. - Zaintrygował mnie wyeksponowany w sztuce wątek Casanovy, zainteresowały komediowo przedstawione zagrożenia dla przyszłości francuskiej populacji oraz tematyczny związek z niedawno przeczytaną wstrząsającą książką Wojna plemników Robina Bakera, opowiadającą o życiu jako "sztafecie plemników". Zafascynowała mnie również komediowo przedstawiona antynomia ludzkiej psychiki, To miejsce nieustannej walki odmiennych sfer - tej uznawanej za niższą, czyli, popędowej, "libidalnej" - z częścią racjonalną, uwarunkowaną kulturą, tradycją, obyczajami, która umożliwia bezproblemowe funkcjonowanie w społeczeństwie. To bardzo ważne, gdyż odwieczna sprzeczność libido z rozumem jest źródłem niesamowitych konfliktów i kompleksów. Czasami czuję w sobie takiego "męskiego potwora", który próbuje mną zawładnąć. I chociaż załamuję ręce uwielbiam to swoje libido!

Dialogi penisa można interpretować na różnych - i światopoglądowych i obyczajowych - poziomach. Krzysztof Galos w tej historii o próbie dojrzewania do odpowiedzialności i walce z obecnymi w każdym z nas demonami, pragnie wyeksponować zarówno wiarygodność psychologiczną bohaterów, jak i element komediowy, zaakcentowany zaskakującymi pomysłami inscenizacyjnymi. Podkreśla poczucie humoru nasycające świetnie napisane i błyskotliwie spointowane dialogi. Swoją, "dozwoloną od lat osiemnastu" realizację adresuje głównie do par, tych młodych i nieco starszych, które z pewnością zainteresują tak atrakcyjne scenicznie rozważania na temat seksualności. Zarówno tej męskiej, jak i kobiecej:

Chociaż na scenie widać głównie mężczyzn, najważniejsza jest KOBITETA - powiedział reżyser. - To ona staje się tłem całej historii. Fascynująca, cudowna, niezwykła, uwielbiana przez mężczyzn kobiecość Wbrew sugestiom autora wprowadzam więc do sztuki kobietę. Roznegliżowaną kobietę. Myślę, że ten zabieg uwiarygodni pełną erotycznych odniesień opowieść.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji