Artykuły

Teatr amatorski - ostatni bastion poważnych rozmów

Polski teatr amatorski to zjawisko wyjątkowe na skalę światową. Sobotnia Majówka w Brąswałdzie z okazji setnej rocznicy powstania Towarzystwa Kultury Teatralnej okazała się świetnym pretekstem do wspomnień i pochwalenia się osiągnięciami. Przyjechali na nią ludzie związani z amatorskim ruchem teatralnym na Warmii i Mazurach, profesjonalni aktorzy i sympatycy TKT - pisze Magda Brzezińska w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.

- Samozwańcze grupy ochotnicze dorosłych ludzi, którzy chcą robić w życiu coś więcej, niż zarabiać, jeść i wydalać to nasz fenomen - przekonuje Roman Maciejewski, który 20 lat prowadził jedyny teatr policyjny na świecie.

Sobotnia Majówka w Brąswałdzie z okazji setnej rocznicy powstania Towarzystwa Kultury Teatralnej okazała się świetnym pretekstem do wspomnień i pochwalenia się osiągnięciami. Przyjechali na nią ludzie związani z amatorskim ruchem teatralnym na Warmii i Mazurach, profesjonalni aktorzy i sympatycy TKT. - Widujemy się głównie na warsztatach, przeglądach teatrów amatorskich, konkursach recytatorskich. Ale spotkanie, na których są także ci, którzy nie zajmują się już czynnie teatrem, to rzadkość - mówi Andrzej Fabisiak [na zdjęciu], prezes TKT oddziału w Olsztynie. - Teraz teatr nieprofesjonalny przeżywa okres prawdziwej prosperity. Nauczyciele uświadomili sobie, że pomaga w wychowywaniu młodzieży. Dla dorosłych stał się jednym z ostatnich bastionów rozmowy na ważne tematy. Nie ma już takich miejsc w życiu, gdzie ludzie zadają pytania egzystencjalne.

Od kilkunastu lat w olsztyńskim Teatrze im S. Jaracza TKT prowadzi studium reżyserskie dla animatorów kultury. Co roku kończy je 17-18 osób. - To niesamowite, że za każdym razem jak jedziemy w teren, trafiamy na świetne spektakle przygotowane przez naszych wychowanków. To jeden z największych sukcesów teatru i Towarzystwa - cieszy się Fabisiak.

Na życie wielu - teraz już dorosłych - ludzi kontakt w młodości z TKT miał poważny wpływ. - Wychowałem się w Olecku w dzielnicy, która słynęła ze złodziei i bandytów. Jak miałem 12 lat trochę z przekory zacząłem się zajmować pisaniem wierszyków, trafiłem do kółka recytatorskiego - wspominał Roman Maciejewski.

Później znowu pomógł mu przypadek związany z teatrem. Na festiwalu w Koninie dostał propozycję pracy w szkole milicyjnej w Szczytnie, miał zajmować się kulturą. Jako hippis i poeta zastanawiał się, czy przyjąć posadę w służbach mundurowych, ale jednak się zgodził. Przez 20 lat prowadził jedyny teatr policyjny na świecie. Teraz pracuje w radiu polonijnym w Stanach Zjednoczonych, i przekonał się, że polski teatr amatorski to wyjątkowe zjawisko na skalę światową. - Takie samozwańcze grupy ochotnicze dorosłych ludzi, którzy chcą robić w życiu coś więcej, niż zarabiać, jeść i wydalać, to nasz fenomen - przekonuje.

Warmia i Mazury na tle innych części Polski wypadają bardzo dobrze, niemal co roku przybywają nowe zespoły teatralne młodzieży i dorosłych, są organizowane przeglądy. - Jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o ruch amatorski - mówi Andrzej Fabisiak.

Jesienią będą mogli się o tym przekonać mieszkańcy Olsztyna, bo planowany jest przegląd najlepszych spektakli przygotowanych przez nieprofesjonalistów. - Chcemy pokazać, czym nasz region może się poszczycić. Będzie teatr dziecięcy, kabaret młodzieżowy, spektakl przygotowany przez uczniów szkoły średniej, teatr ruchu, dorosły teatr - wylicza Andrzej Fabisiak.

Przekonuje, że teatr nie dzieli się na profesjonalny i amatorski, ale na dobry i zły. - Widziałem spektakle amatorskie znacznie lepsze niż profesjonalne - mówi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji