Artykuły

Zapis: rzeczywistość

W sobotę we wrocławskim Te­atrze Współczesnym będzie wy­stawiona sztuka "Siedem dni, ale nie tydzień" Pawła Mossakowskiego - poety, dramaturga, dziennikarza "Gazety Wyborczej", a ostatnio także szefa literackiego Działu Produkcji Filmowej Canal+. Przed wrocławską premierą po­prosiliśmy go o rozmowę.

Zwykle autorzy czują lęk przed pisaniem o współczesności. Oba­wiają się, że brak dystansu do po­kazywanej rzeczywistości może doprowadzić do uproszczeń, de­formacji. Tymczasem Twoje sztu­ki pisane są "na gorąco". "Sie­dem dni, ale nie tydzień" również dotyczy spraw aktualnych.

W latach osiemdziesiątych byłem bardzo skonfliktowany z rzeczywistością, traktowałem więc pisanie jako rodzaj terapii. Zawsze jednak uważałem, że trzeba reagować na to, co się dzieje, rejestrować, co mówią ludzie na ulicy, bo to tak szybko przemija.

"Siedem dni, ale nie tydzień" powstało, gdy do władzy doszedł Olszewski, człowiek, któremu nie można odmówić zasług w walce z komunizmem. Jednak obok niego pojawiła się taka trzecia liga po­lityków, którzy natrętnie dyskon­towali swoją kombatancką prze­szłość. Często wyolbrzymianą. To mnie denerwowało, raziły mnie te oparte na kumoterstwie reguły wchodzenia do władz.

Co dziś zostało z tej sztuki? Re­alia polityczne tak bardzo się zmieniły.

Wiem, że nie jest to tekst ponadczasowy. Przed trzema la­ty była to sztuka ważna, żałuję, że wtedy nie została wystawio­na. Teraz jest to już tylko bez­pretensjonalny kawałek, mam nadzieję, że śmieszny.

Jesteś recenzentem filmowym "Gazety", jakie są Twoje pasje fil­mowe?

Wychowałem się na kinie amerykańskim początku lat sie­demdziesiątych. Powstała wów­czas seria filmów konte­stujących model amerykańskie­go życia. Chodziłem na wagary do kina, po to, żeby obejrzeć "Stracha na wróble" czy "Noc­nego kowboja". Uchodzę za kąśliwego krytyka, ale to, co te­raz dzieje się z filmem, z trudem się mieści w mojej definicji ki­na. To tamte filmy ustaliły po­ziom moich wymagań.

Ostatnio masz dużo zajęć, czy znajdujesz jeszcze czas na pisa­nie?

Niestety, nie. Zostałem nie­dawno kierownikiem literackim Działu Produkcji Filmowej Canal+. Zajmuję się opiniowaniem scenariuszy. Czytam ich ogrom­ne ilości, to niewiarygodne, ile ludzie piszą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji