Artykuły

Historyk o Węgierce: to postać niejednoznaczna

- To decyzja bardzo kontrowersyjna. Powinno się to robić po konsultacjach, żeby białostoczanie mieli możliwość wypowiedzenia się. Należałoby im przedstawić tę postać, jaką rolę tu odegrał, dlaczego nazwano teatr jego imieniem. Przybył tu w czasie okupacji, więc kombatanci mogą to różnie oceniać. Dlatego trzeba szukać dokumentów i dopiero wtedy decydować - po dyskusjach, czy nadal ma być patronem - mówi Marek Kietliński, historyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Białymstoku w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Jan Kwasowski: Czy Aleksander Węgierko tylko z tego powodu, że pod okupacją sowiecką prowadził polski teatr w Białymstoku, może być uznany za zdrajcę lub kolaboranta?

Marek Kietliński, historyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Białymstoku: - To ciężkie pytanie. Nie używałbym tak mocnych słów, bo nie odnalazły się dokumenty, na podstawie których można by jednoznacznie określić jego rolę w tym czasie. Stworzył bardzo dobry, profesjonalny zespół, ale jest też faktem, że współpracował z władzami. Gdybyśmy mieli dostęp do rosyjskich archiwów służb specjalnych, stałoby się jasne, jaką rolę odgrywał.

Póki nie ma kompromitujących dokumentów, przysługuje mu - jak wszystkim - domniemanie niewinności.

- No tak, dopóki nie znamy wszystkich okoliczności i ciężko też znaleźć świadków, trudno stwierdzić, że był agentem. Ale jakieś układy z władzą musiał mieć, skoro pozwolono mu prowadzić teatr.

Samo prowadzenie teatru w tych niezwykle ciężkich czasach to już było coś nagannego?

- W Warszawie aktorzy byli bojkotowani. Nie wolno było chodzić na filmy i propagandowe przedstawienia.

Czy te same zasady obowiązywały pod okupacją sowiecką? Od którego roku? Przecież wybitni przedstawiciele inteligencji, którzy znaleźli się w 1939 roku we Lwowie, też próbowali jakoś funkcjonować pod reżimem stalinowskim, zanim oczywiście nie zostali aresztowani.

- Na pewno nie było przyzwolenia na współpracę z Niemcami. Pod okupacją sowiecką sytuacja była bardziej skomplikowana. W Białymstoku nikt wówczas nie próbował politycznie wyznaczać kanonów postępowania, zresztą ruch oporu nie był silny. Pamiętano też rok 1920 i rozstrzelanie kilkunastu mieszkańców.

Wygląda na to, że Węgierko jako obywatel nic złego nie zrobił, zaś jako twórca kultury ma bezprecedensowe zasługi.

- Mogę się zgodzić, że to postać niejednoznaczna.

Zatem czy usunięcie Węgierki z nazwy teatru jest uzasadnione?

- To decyzja bardzo kontrowersyjna. Powinno się to robić po konsultacjach, żeby białostoczanie mieli możliwość wypowiedzenia się, czy chcą takiej zmiany. Ale wcześniej należałoby im przedstawić tę postać, jaką rolę tu odegrał, dlaczego nazwano teatr jego imieniem. Przybył tu w czasie okupacji, więc kombatanci mogą to różnie oceniać. Dlatego trzeba szukać dokumentów i dopiero wtedy decydować - po dyskusjach, czy nadal ma być patronem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji