Artykuły

Zwiewna gęstwa ciał

"Hissy Fits". "Gone". "The Cyclical Hour". "Ave Maria". "Showman's Groove". "Solo". "Pretty Gritty Suite' w wyk. Complexions Contemporary Ballet (USA) na XIX Łódzkich Spotkaniach Baletowych. Pisze Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

"Chciałbym urodzić się jeszcze raz, żeby móc tańczyć, tak jak oni" - takie głosy można było usłyszeć wśród schodzących do szatni widzów Teatru Wielkiego, po występie Complexions Contemporary Ballet. Salwą braw na stojąco publiczność Łódzkich Spotkań Baletowych nagrodziła amerykańskich artystów.

Grupa zaprosiła widzów na wieczór złożony z sześciu części: zamkniętych krótkich etiud i fragmentów większych spektakli. Większość - w choreografii Dwighta Rhodena, który przygotowywał układy m.in. dla Prince'a, Patricka Swayze czy Lenny'ego Kravitza.

Na pomysłową i oryginalną mieszankę prezentowaną w Łodzi złożył się m.in. taniec na pointach do gitarowej wersji amerykańskiego hymnu zagranej przez Jimiego Hendrixa na Woodstock, pozycje baletowe łączone z elementami gimnastyki artystycznej, akrobatyki i figur tanga argentyńskiego, układy do swingującej "Fugi" Bacha i "In This Heart" Sinead O'Connor oraz pas de deux w wykonaniu mężczyzn. Siłą Complexions jest wyjątkowo umiejętne łączenie klasycznych technik baletowych z nowoczesnymi rozwiązaniami choreograficznymi. Wszyscy spośród 14 tancerzy Complexions mają wykształcenie klasyczne, bo jak mówił podczas konferencji prasowej Desmond Richardson, dyrektor artystyczny zespołu, "jest ono absolutną podstawą tańca współczesnego, bazą, na której wspiera się nowocześnie rozumiany ruch".

Taka postawa może się wydać sprzeczna z założeniami gatunku, którego prekursorka Martha Graham odrzuciła kanony baletu klasycznego. Ale amerykańska grupa nawet najbardziej skonwencjonalizowane układy potrafi ożywić nowoczesnym rozumieniem ruchu. Zamiast estetyzacji i zwiewnych romantycznych pas wybiera model tańca fizjologicznego, w którym uwidacznia się wysiłek zmagania z materialnością ciała. Żadne gładkie sylfidy nie przemkną tu na pointach w melodyjnych pląsach. U Complexions ciało - obnażone tworzywo, rysujące się kształtem sprężystych mięśni i usztywnionych pod napiętą skórą ścięgien - walczy w pulsującym rytmie z własnymi ograniczeniami i prawami fizyki. Imponująca precyzja, połączenie lekkości i siły, zaskakujący sposób komponowania układów ze skrajnie odmiennych dyscyplin tanecznych przynoszą arcyciekawe efekty. Dostojność argentyńskiego gancho łączy się w jednym tańcu z dynamicznym fouette i smukłymi arabeskami, by za chwilę płynnie przejść w abstrakcyjny, geometryczny układ, bliższy raczej trickom typu "robotic" z ulicznych funck styles niż technikom baletu. Wszystko to wykonane w fenomenalnym tempie, do niebanalnie dobranej muzyki.

Grupa działa na pustej scenie. Zgodnie z inscenizacyjnym kanonem tańca współczesnego obywa się bez efektownych zabiegów scenograficznych. Tworzywa plastycznego dostarczają doskonale wyrzeźbione ćwiczeniami ciała, których harmonijne piękno wydobywa z mroku stłumione światło. Dla Complexions liczy się czysty taniec, bo jak twierdzi Desmond Richardson "ciałem można opowiedzieć wszystko".

Complexions Contemporary Ballet istnieje od 1994 r. ale na Łódzkich Spotkaniach Baletowych pokazał się po raz pierwszy. Spodziewam się, że po żywiołowej reakcji łódzkiej widowni, z którą się spotkał, nie będzie to jego ostatni raz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji