Artykuły

Warszawa. Hedda według Pii

Na swój spektakl dyplomowy wybrała dramat z końca XIX wieku, bo mówi o ludziach, którzy niszczą sami siebie i jak to określa - ma dekadencki smak. W sobotę 19 maja młoda reżyserka Pia Partum pokaże w Teatrze Collegium Nobilium przy Akademii Teatralnej dramat Henryka Ibsena "Hedda Gabler".

Przedstawienie "Hedda Gabler" będzie miało kostiumy i scenografię "z epoki". - Koniec XIX wieku jest ciekawy, bo ma w sobie mrok, smak dekadencji, które podkreślają skomplikowane i poplątane charaktery postaci. Dlatego nie uwspółcześniam tej sztuki - opowiada Pia Partum.

Lubi oglądać i robić różnorodny teatr. Kiedy kończyła studiować na Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych na Uniwersytecie Warszawskim, pojechała na stypendium do Francji. Chodziła tam na wykłady do Instytutu Studiów Teatralnych na Sorbonie i spektakle poszukującego teatru Petera Brooka. Jednak chciała również poobserwować z bliska jak wygląda praca w teatrze. Dowiedziała się, że na tradycyjnej scenie - w Comédie Française będzie wystawiany "Ślub" Witolda Gombrowicza. - Francuski znałam biernie. Sama potrafiłam tylko powiedzieć: Bonjour. Ale reżyser Jacques Rosner pozwolił mi obserwować próby - wspomina. Przy kolejnym przyjeździe do Paryża uczestniczyła w przygotowaniach do wystawienia "Don Juana" przez Jacques'a Lasalle'a.

Potem zdała na reżyserię do warszawskiej Akademii Teatralnej. W czasie studiów asystowała m.in. Mariuszowi Trelińskiemu, odbyła staż asystencki u Jerzego Jarockiego, a sama robiła m.in. performatywną próbę czytaną dramatu Heinera Müllera "Hamletmaszyna" w klubie Le Madame.

Teraz kończy studia i jako swój spektakl dyplomowy pokaże "Heddę Gabler". Nad tym dramatem Ibsena pracowała już kilka lat temu. Brała udział w warsztatach prowadzonych w Teatrze Dramatycznym, na których tłumaczyła jego fragmenty. Dowiedziała się wtedy, że w oryginalnym tekście, czego nie było widać w dotychczasowych przekładach, autor posługuje się językiem mówionym. - Ibsen nie pisał okrągłym zdań. Często urywał je, pisał równoważnikami. Miał też własną interpunkcję, pisał: --. Albo: -! Robiąc przekład zachowałam ją, bo wg mnie ona też mówi o emocjach postaci - opowiada.

Reżyserka zauważa, że "Hedda..." często interpretowana jest na płaszczyźnie feministycznej jako portret kobiet zależnych od mężczyzn. Jednak Pia chce w swoim spektaklu położyć nacisk na relacje między postaciami. - Jest tu zderzenie czterech słabych i dwóch silnych charakterów. Słabi żerują na silnych, silni niszczą siebie nawzajem, ale też poprzez szereg manipulacji, takich jakie robi tytułowa Hedda, silni niszczą w końcu sami siebie - opowiada.

Premiera "Heddy Gabler" odbędzie się w sobotę. Przedstawienie będzie również grane w czerwcu i po wakacjach. Z okazji juwenaliów na spektakle 21 i 28 maja wstęp dla studentów jest wolny. Od 11 maja będą rozdawane bezpłatne wejściówki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji