Kraków. Mrożek w Wydawnictwie Literackim
- Człowiek jest dziwny, bo termodynamicznie jest ciągle ten sam, ale przez lata wiele rzeczy może się z nim zdarzyć - dziwił się wczoraj Sławomir Mrożek. Autor "Tanga" uświetnił zorganizowane w siedzibie Wydawnictwa Literackiego spotkanie z okazji publikacji książki "Listy 1970-2003: Mrożek, Skalmowski".
Zebrana w jednym tomie obfita wymiana listów między Mrożkiem a zaprzyjaźnionym Wojciechem Skalmowskim - profesorem iranistyki na flamandzkim Katolickim Uniwersytecie w Lowanium - nie tylko obejmuje ponad 30 lat, ale liczy niemal 800 stron. Wśród poruszanych przez obu autorów tematów znalazły się problemy emigracji, PRL-u, a także uwagi interpretacyjne dotyczące Naipaula, Conrada czy Nabokova. - To jest rozmowa humanistyczna o stanie świata widzianym przez literaturę - dzielił się wrażeniami wczoraj Antoni Libera.
- Tych listów się nazbierało. Przewoziło się je w kontenerach, najpierw z Paryża do Meksyku, potem z Meksyku do Polski - wyjaśniał Mrożek, dodając, że po tylu latach nie o wszystkim dobrze już pamięta.
O wielu kwestiach pisarz przypominał sobie jednak, odpowiadając na pytania czytelników. - Przez wiele lat miałem ogromną przyjemność z niereagowania na recenzje swoich książek - wyznał.
Podczas spotkania przypomniano, że wydana właśnie korespondencja to kolejny z tomów ściśle autobiograficznej twórczości Mrożka. W ostatnich latach autor opublikował m.in. bestsellerowego "Baltazara", a także korespondencję z Janem Błońskim. Na publikację czeka jeszcze m.in. korespondencja ze Stanisławem Lemem ("Nic nie powiem, co tam jest. To jest tajemnica" - mówił wczoraj Mrożek).
Dzisiaj o godz. 16 w księgarni Pod Globusem (ul. Długa 1) autor "Tanga" będzie podpisywać swoje książki.