Artykuły

Feliks znaczy szczęśliwy

"O Feliksie, który przyniósł szczęście" w reż. Petra Nosalka w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora. Pisze Małgorzata Kroczyńska w Nowej Trybunie Opolskiej.

Szczęście sprzyja odważnym. Takim morałem raczy młodych widzów Petr Nosalek, reżyser najnowszej premiery w opolskim teatrze lalek.

Zawieszeni między Dobrem i Złem, Szczęściem i Nieszczęściem, nie jesteśmy jednak zupełnie bezwolni. Mamy wpływ na swój los. Żeby osiągnąć cel, czasem trzeba się natrudzić. I dobrze, bo tego, co przychodzi nam łatwo, nie cenimy. Że to banały? Tak, ale ileż to razy nasze niepowodzenia, porażki kładziemy na karb przypadku czy braku szczęścia właśnie. W pięknej przypowieści Isaaca Singera reżyser Petr Nosalek dostrzegł te uniwersalne prawdy. Jasno, klarownie, w oszczędnych dekoracjach, z odrobiną humoru wykłada je w swoim przedstawieniu dzieciom i dorosłym.

Oto Szczęście i Nieszczęście postanawiają skonfrontować swoją sprawczą moc. Pierwsze obiecuje, że najbardziej doświadczonego przez los człowieka uczyni szczęśliwym. Drugie deklaruje, że do tego nie dopuści. Przedmiotem zakładu ma być Feliks, młody chłopak ze Wsi Zabitej Deskami (sic!), któremu po stracie rodziny i dachu nad głową świat się zawalił. Pierwszą rundę wygrywa Szczęście. Feliks poznaje królewską córkę, trafia na dwór, sięga po rękę dziewczyny. I tego już Nieszczęściu za wiele. Wkracza do akcji. Nasyła na chłopaka wrednego Intrygusa. Feliks staje przed trudnym wyborem. Musi wyruszyć w niebezpieczną podróż, pokonać strach. Jeśli stchórzy, zakład, w którym stawką jest Wino Zapomnienia, wygra Nieszczęście. Ale gdy chłopak zdobędzie się na odwagę, Szczęście zatriumfuje. Prawdziwym zwycięzcą będzie jednak Feliks. Bo on sam dokonał wyboru, bo uwierzył w siebie. Bez tego krótkowzroczne Szczęście (jego nieodłącznym atrybutem jest lornetka) nie mogłoby mu pomóc, a Nieszczęście (w okularach ślepca) piętrzyłoby problemy.

Singerowską baśń z morałem przyprawił Nosalek nostalgią za żydowską kulturą, za ponadczasowymi mądrościami chasydzkich rabinów. Leitmotivem spektaklu jest żydowska pieśń "Majn sztejtełe Bełz" ("Miasteczko Bełz"). Muzyczną oprawę spektaklu docenią zapewne dorośli widzowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji