Artykuły

Kłopoty ze snem

"Sen nocy letniej" w choreogr. Graya Veredona w Teatrze Wielkim w Poznaniu na VII Festiwalu Hoffmannowskim. Pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.

Nie ukrywam, że mam swoje prywatne kłopoty ze "Snem nocy letniej" Szekspira. Jak dotąd tylko raz spotkałem się z inscenizacją, w której realizatorom udało się wyważyć wszystkie elementy tej dość dziwnej komedii. Była to realizacja plenerowa podczas poznańskiej "Malty" przywieziona przez Koreańczyków. Niestety, wersja baletowa "Snu nocy letniej" Graya Veredona lekko mnie rozczarowała.

Spodziewałem się, że skoro choreograf siódmy raz mierzy się z dziełem geniusza ze Stradford, to znaczy, że posiadł klucz do jego komedii. Tym-

czasem okazało się, że utwór jest tak samo kłopotliwy dla debiutanta, jaki doświadczonego choreografa, a zarazem reżysera.

"Sen" ma w sobie coś z baśni. Zaludniają go duszki, które nie zawsze są dobrotliwe. Bohaterowie mają chwilami moc bogów, a czasami magów. Kochają nie tych, których sami wybrali, ale wybrańców Kupi-dyna, z czego wynikają zabawne konsekwencje. Zabawne w lekturze, ale przetransponowane na język krokówi gestów - niekoniecznie. Zdaję sobie sprawę, że trudno znaleźć w technice tańca klasycznego i współczesnego środki wyrazu, które wytłumaczyłyby zdarzenia magiczne i pomogłyby wydobyć tkwiący w tekście sztuki humor, a co najważniejsze ocalić piękną poezję. Rodzi się seria pytań: czy taniec może być magiczny, śmieszny i poetycki?

Domyślam się, a nawet jestem pewien, że tak. Ale taniec zaproponowany przez Veredona na pewno nie jest poetycki, bywa zabawny (najbardziej w scenie weselnej), ale największe kłopoty ma choreograf z magicznością dzieła Szekspira. I to zarówno na poziomie fabularnym (tu zabrakło na pewno wsparcia ze strony Izabeli Stronias, autorki kostiumów), jak również na poziomie ruchu. Blado wypadła także próba reinterpretacji klasyki w scenach z rzemieślnikami. Choreograf i autorka kostiumów nie bardzo chyba wiedzieli, w jakim kierunku mają zmierzać te postaci, a atrapa udająca magnetofon to chyba największy kicz scenograficzny, jaki widziałem w ciągu ostatnich pięciu sezonów na scenie.

Poznański "Sen nocy letniej" ratują na pewno wykonawcy: Agnieszka Wolna (Tytania), Natalia Trafankowska (Helena), Hermia (Anna Kusz), Dominik Muśko (Oberon) Łukasz Zasik (Tezeusz), Taras Szczerban (Demetriusz) i Kamil Chmielecki (Puk). Ten ostatni jest głównym rozgrywającym i jemu w tym przedstawieniu należą się największe brawa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji