Artykuły

Don Bałwan

Kicz kiczem pogania we wrocławskim "Don Juanie".

A wy, co Rzecząpospolitą władacie, pamiętacie jeszcze Gadiego Rolla? Dokładnie 10 lat temu przyjechał z Izraela do Krakowa i wystawił "Ocalonych" Bonda. Dostaliśmy w pysk teatrem zapowiadającym inwazję nowej estetyki, która wtedy nie śniła się jeszcze Warlikowskiemu ni Jarzynie. Dyrektor Mieszkowski chyba zawierzył tym wspomnieniom. Choć może najpierw powinien sprawdzić, w jakiej formie jest dziś rezydujący w Anglii izraelski artysta.

Roll miał robić "Hamleta", w ostatniej chwili zmienił tytuł. Ślad tego niezdecydowania widać w monumentalnej dekoracj wrocławskiego spektaklu. Pustą scenę pokryto sztucznym śniegiem. Aktorzy grają odgrodzeni od siebie szpalerami kandelabrów, stołami biesiadnymi, hałdami śniegu. Krzyczą coś w pustkę, nie wierząc, że cokolwiek dotrze do partnera. Niby opowiadają kolejny wariant mitu Don Juana. W sztuce von Horvátha Juanem jest żołnierz wracający z frontu wschodniego I wojny światowej. Marcin Czernik gra desperata poszukującego dawnej narzeczonej. Roll otoczył go dziewiątką aktorek, kazał wikłać się w płytkie relacje, wykorzystywać i upokarzać kobiety. Sęk w tym, że nie sposób przejąć się seksualną kaźnią bohatera, skoro od początku wiemy, że narzeczona nie żyje, a on ściga widmo. Reżyser nie umie wykrzesać z zespołu krzty żaru i namiętności. Przedstawienie ma rwany rytm, dziury narracyjne zatykane są ckliwą muzyką i popisami maszynistów sprzątających scenę w quasi-baletowych układach. Załamałem się podczas sceny, w której dwie małe dziewczynki obtłukują kijami śniegowego bałwana, metaforę losu i stanu świadomości Don Juana.

Niestety, nie był to koniec. Żeby nikt już nie miał wątpliwości co do przesłania utworu, Roll dołożył kolejny monstrualnie kiczowaty obraz. Stojący nad grobem narzeczonej bohater stwierdza: "Byłem bałwanem", pada w cmentarną zaspę i zamarza, a z teatralnego nieba sypie się nań sztuczny śnieg. Jego kochanki zbierają migoczące lampki ze sceny. Światło przygasa. Słychać "Goodbye Blue Sky" Pink Floydów. Zrzygać się można ze szczęścia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji