Artykuły

Skoczów. Słomiany Judosz przemaszerował ulicami miasta

Słomiany Judosz, prowadzony przez dwóch halabardników, zgodnie ze starą tradycją przemaszerował w Wielki Piątek ulicami Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim. Na szyi zawieszone miał 30 srebrników. Za nimi szli ludzie, którzy wytykali Judosza palcami, śmiejąc się i drwiąc.

Judosz wyruszył, jak co roku, spod skoczowskiej remizy strażackiej. Zgodnie z tradycją trzykrotnie musiał pokłonić się dwóm najważniejszym budynkom w Skoczowie: ratuszowi oraz probostwu.

Zwyczaj tradycyjnie powtórzony zostanie w Wielką Sobotę. Wówczas, po przemarszu, skoczowianie publicznie "spalą" kukłę Judosza pod remizą. W ten sposób symbolicznie zniszczą zło.

Judosz to słomiana, 3-metrowa, kukła ozdobiona kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z 30 srebrnikami. Kostium zakłada młody strażak. Po jego bokach znajdują się dwaj halabardnicy, którzy prowadzą go, trzymając za słomiane ramiona. W ich rolę również wcielają się skoczowscy strażacy. Za nimi podążają dzieci z kołatkami, których dźwięk ma przeganiać zło i symbolizuje

trzęsienie ziemi na Golgocie, w czasie, gdy Chrystus umierał na krzyżu. Pochód zamykają mieszkańcy miasta.

Miejscowi historycy spierają się o genezę Judosza. Część uważa, że zwyczaj przywędrował do Skoczowa w XIX wieku z Austro-Węgier. Inni wywodzą go od tajemniczych zakonników pochodzących rzekomo z Grecji. Po raz pierwszy pisemna wzmianka o przemarszu z Judoszem pojawiła się na przełomie XVI i XVII.

Po II wojnie światowej zwyczaj kultywowany był do lat 50-tych, po czym nastąpiła przerwa. Dopiero w 1986 roku Towarzystwo Miłośników Skoczowa oraz miejscowi strażacy wskrzesili starą tradycję pochodu i palenia Judosza w Wielkim Tygodniu.

Dawniej Judosza wyprowadzano dwa razy dziennie przez cały Wielki Tydzień z nieistniejącej już stodoły naprzeciw kościoła świętych Piotra i Pawła i w asyście ministrantów obchodził on całe miasto. Kukłę palono w Wielką Sobotę na wzgórzu Kaplicówka, górującym nad Skoczowem.

Wierni tradycji skoczowianie spotkali się także o północy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek na rzeką Wisłą, w której obmyli nogi. Zwyczaj ma przypominać o wydarzeniach sprzed dwóch tysięcy lat. Chrystus prowadzony na sąd szedł przez strumień Cedron. Obmycie nóg ma też skoczowianom zapewnić zdrowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji