Artykuły

Jazzowa Arkadia

Jeśli będzie nam bardzo źle, jeśli źli ludzie ograbią nas na­wet z marzeń - ucieknijmy. Zawsze możemy pójść do Lasu Ardeńskiego, bez blichtru dworu i zgiełku wielkiego świata rozpo­cząć wszystko od początku. Mo­że kupimy szałas i zaczniemy ho­dować owce, może żyć będziemy z polowania i łowienia ryb? Bę­dziemy wolni. Ale czy na pewno? Przecież w Ardeńskim Lesie mie­szka już zgorzkniały książę (JE­RZY RADZIWŁOWICZ) i jego pogrążeni w półśnie dworacy. Tylko on i Jacques (KRZYSZ­TOF GLOBISZ) zdają sobie do końca sprawę z tego, że "świat cały jest sceną", a ta świado­mość nie pozwala na przeżywa­nie wiecznej szczęśliwości. Mo­żemy w tym lesie spotkać rów­nież drażniące swą idealizacją postacie z bukolicznego świata, lub prostych, pasących bydło chłopów, tylko czy chcielibyśmy się z nimi zbratać?

Nasza ucieczka doprowadzi nas w końcu do wniosku, że każdy ma taką Arkadię, na jaką zasłu­żył. I nikt - ani tu, ani tam - nie zwolni nas od obowiązku u­dawania, tworzenia, walki... Naj­ważniejsze są prawdy wygłasza­ne przez melancholików i błaz­nów, a poza tym "los najlepiej nagrodzi mą pracę, gdy dobrą śmiercią dług mój Panu spłacą". Resztę możemy dopowiedzieć so­bie sami...

Jeśli mamy kłopoty ze zrozu­mieniem własnej Arkadii - po­patrzmy na cudzą. W genialnie wieloznacznej Szekspirowskiej ko­medii "Jak wara się podoba" znajdziemy wszystko, czym może nas zaskoczyć współczesny świat, a może nawet to - co już teraz dręczy nas i gryzie. Nie przej­mujmy się przemyśleniami szek­spirologów - oni czynią je już od kilkuset lat, a my przycho­dzimy do Starego Teatru, by przeżyć swą własną przemianę i swoje oczyszczenie... Znakomita reżyseria TADEUSZA BRADEC­KIEGO niczego nam nie narzuca, świadomie ascetyczna scenografia URSZULI KENAR pozostawia wielkie pole dla wyobraźni a muzyka STANISŁAWA RAD­WANA... jest po prostu częścią świata, który wybieramy wkra­czając w ciemną widownię. Do tego jednak, aby przez 200 minut cieszyć się i wzruszać, by każde nieprawdopodobieństwo przyjmo­wać z pełną wyrozumiałością - potrzeba jeszcze naprawdę do­brze zagranych postaci.

Tych, którzy mają w Starym, swoich "faworytów", namawiam - zobaczcie koniecznie dwora­ków wygnanego księcia (ED­WARD DOBRZAŃSKI, TA­DEUSZ JURASZ, JAN KRZYŻANOWSKI, JAN MONCZKA, KRZYSZTOF STAWOWY), przyj­rzyjcie się dworzaninowi Le Beau (ANDRZEJ KOZAK) i zakocha­nemu Silviusowi (JACEK ROMANOWSKI). Ale przede wszy­stkim zachwyci Was niezwykła mądrość Probierka (JERZY ŚWIĘCH) i trójka młodych, głó­wnych bohaterów (Rosalinda - MAŁGORZATA HAJEWSKA­-KRZYSZTOFIK, Celia - ANNA RADWAN, Orlando - SZYMON KUŚMIDER), którzy są przyszło­ścią tego teatru.

Oglądając to przedstawienie cztery dni po premierze, w nabi­tej młodzieżą sali, odczuwałem - jak ona - współczucie dla wier­nego starego sługi (JERZY NOWAK), radość z kończącej spek­takl jazzowej potańcówki i za­chwyt z powodu kwiatów spada­jących z nieba na, scenę... i we włosy Anny Radwan. Po przewrotnym epilogu Małgorzaty Hajewskiej cała sala zerwała się do długich, stojących oklasków. Ta­deuszowi Bradeckiemu udało się coś naprawdę niezwykłego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji