Artykuły

Tajemnicza Lucy

- Gdy zjawiła się na castingu, od razu wiedziałem, że to moja wymarzona Lucy. Nigdy wcześniej jej nie widziałem. Nie miałem pojęcia, co grała i czy w ogóle coś grała. Ba! Nie wiedziałem nawet, że taka aktorka istnieje - mówi o ILONIE OSTROWSKIEJ, aktorce Teatru współczesnego w Warszawie, reżyser Wojciech Adamczyk.

Ilona Ostrowska przyciąga do "Rancza" miliony widzów.

- Gdy zjawiła się na castingu, od razu wiedziałem, że to moja wymarzona Lucy. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia - wspomina reżyser "Rancza", Wojciech Adamczyk (48 l.). - Nigdy wcześniej jej nie widziałem. Nie miałem pojęcia, co grała i czy w ogóle coś grała. Ba! Nie wiedziałem nawet, że taka aktorka istnieje - przyznaje szczerze.

I nie ma się czemu dziwić: nikt tego nie wiedział! Jeszcze dwa lata temu Ilona Ostrowska (33 l.) była anonimową aktorką, która grywała epizody w serialach ("Życie jak poker", "M jak miłość") i filmach ("Głośniej od bomb" czy "Dzień świra"). Nawet jej główna rola w filmie "Tulipany" (reżyserował Jacek Borcuch, prywatnie mąż aktorki), przeszła niezauważona. Dopiero Lucy w "Ranczu" okazała się wielkim sukcesem. Przyszła też popularność, ale aktorce na niej nie zależy: nie udziela wywiadów, z trudem zgadza się na sesje zdjęciowe. Woli pracować i zajmować się niespełna roczną córeczką Miłką. Ale choć pilnie strzeże swojej prywatności, "Super Expressowi" udało się uchylić rąbka tajemnicy...

Z dzieckiem na planie

Prawdziwą pasją Ostrowskiej są podróże. Jednak na co dzień muszą jej wystarczyć spacery z psem Sarenką i dziecięcym wózkiem. Bo w czerwcu została mamą. Córeczka przesłoniła aktorce cały świat - towarzyszy jej nawet podczas kręcenia drugiej serii "Rancza". Pod troskliwą opieką babci oglądała pieski i kurki na planie serialowych Wilkowyj. A kiedy się nudzi lub zgłodnieje, płaczem wymuszała przerwę w pracy ekipy, domagając się natychmiastowego karmienia. - Rośnie nam kolejna gwiazda - żartują koledzy z serialowej ekipy.

Akcent rzecz nabyta

Aktorka przygotowywała się do swojej roli, obserwując kobietę, która jak serialowa Lucy po 20 latach wróciła z USA do Polski. Podpatrywała jej gesty, ruchy, styl ubierania. A przede wszystkim charakterystyczny sposób mówienia - z akcentem i na trochę wyższych tonach.

Teraz żartuje, że po zakończeniu zdjęć równie długo musiała się uczyć "poprawnego" mówienia po polsku. Ale jest coś, co bardzo chciałaby od swojej bohaterki przejąć.

- Ten jej luz. Lucy jest odważna i przebojowa. Ja jestem nieśmiała i skryta - mówi Ostrowska.

Odpręża ją szydełkowanie

Ale w przeciwieństwie do Lucy, nie wyobraża sobie życia na prowincji. - Jestem miastową dziewczyną. Jeśli potrzebuję spokoju i ciszy, to po prostu uciekam w plener, najchętniej w moje ukochane Tatry - tłumaczy. Wybiera aktywny wypoczynek, bo uwielbia pływać, jeździć na nartach albo konno. Odpręża ją także... szydełkowanie, ale - jak żartuje - ma na nie czas tylko wtedy, gdy siedzi w samolocie do Miami.

Lucy zza Wielkiej Wody

Grana przez Ilonę Ostrowską - główna bohaterka serialu "Ranczo" - odziedziczyła po babci dworek w Wilkowyjach. Wróciła więc z Ameryki do rodzinnego kraju, by odnaleźć swoje korzenie i... raz na zawsze się od nich odciąć. No i jeszcze zainkasować niezłą sumkę za nieruchomość. Okazało się jednak, że dom - owszem - ma wartość, ale przede wszystkim sentymentalną. A kontakt z prostymi ludźmi jest bezcenny. To oni pomogli Lucy odrestaurować ruderę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji