Artykuły

Widzowie nie chcieli historii wypędzonych

Na występ Krystyny Jandy w przeciętnym spektaklu przyszły tłumy, a bilety rozeszły się w kilka dni. Za to na bardzo ciekawe i szczególnie ważne w Olsztynie - bo dotykające problemu wypędzonych - festiwalowe przedstawienie "Transfer", zostały bilety. Nazwisko znanego reżysera Jana Klaty nie wystarczyło, skoro aktorzy nie byli z pierwszych stron gazet - pisze Ewa Jarzębowska z Olsztyńskich Spotkań Teatralnych.

Na szczęście sala nie świeciła pustkami, udało się zapełnić wszystkie miejsca na dole, wolny został balkon. "Transfer" Klaty niebanalnie pokazuje historię ludzi wypędzonych z domów i przygnanych w nowe miejsce. O ich losie zadecydowały trzy osoby - Churchill, Roosevelt, Stalin.

Scenografia zbudowana na dwóch poziomach podkreśla różnicę między politykami, a zwykłymi ludźmi. Ci pierwsi, grani przez profesjonalnych aktorów, siedzą na górze. To groteskowy obraz spotkania wielkiej trójcy w Jałcie. Churchill pyta "Co z tą Polską?", a za jakiś czas odpowiada "Polakom powiemy, że doceniamy ich udział w wojnie ble, ble, ble...". Przywódcy nie mają mapy, zapałkami podzielą Europę, życie tych, którzy są na dole nie ma znaczenia, po prostu się ich przeniesie.

A na dole siedzą wypędzeni z Polski Niemcy oraz Polacy, którzy opuścili swoje domy na Wschodzie i przyjechali na Ziemie Odzyskane. Grają ich amatorzy, którzy naprawdę to przeżyli. Ich historie przeplatają się ze sobą i rozmowami rządzących. Co jakiś czas przywódcy sięgają po instrumenty i grają ostry, rockowy kawałek "Transmission" Joy Division ze słowami "Dance, dance, dance to the radio".

Jan Klata zrealizował ten spektakl na zamówienie - Krystyna Meissner, dyrektorka Wrocławskiego Teatru Polskiego [Współczesnego - red.], zaproponowała mu przedstawienie o wypędzonych. On pomyślał, że jeśli ma być o wypędzonych, to i o przypędzonych. Polakach zmuszonych do przyjazdu. Postanowił, że głos odda prawdziwym repatriantom. - To może być ostatnia szansa na rozmowę z nimi. Oni ogromnie się bali, do udziału przekonało ich to, że podzielą się prawdą o tych wydarzeniach. Bardzo to przeżywali, ale opór był też w nas, gdy po kilkanaście godzin słuchaliśmy strasznych historii - opowiada Klata. Spisane i opracowane relacje, ułożone w sztukę pokazano ludziom, których przeżycia opisywali. - Zaakceptowali tekst, co więcej czytali go z dużym zainteresowaniem, bo po raz pierwszy dowiedzieli się, co mówi ta druga strona. To był bardzo ważny moment - podkreśla reżyser. Przyznaje też, że jednym z powodów, dla którego przyjechali do Olsztyna, było to, że ludzie tu znają problem wypędzenia. Jednak jego zdaniem "Transfer" to nie tylko opowieść o przeszłości. - Takie rzeczy dzieją się cały czas w Bośni, w Sudanie. Zresztą młodzi Polacy i Niemcy nie odbierają sztuki jak ramotę historyczną. To nie jest też rozdrapywanie ran. Uczestnicy zaprzyjaźnili się ze sobą, powiedziałbym, że im jest coraz lepiej, bo w trakcie wyjazdów zżyli się ze sobą.

Opowieści wypędzonych na scenie są stonowane, bez histerii mówią o tym, jak wkroczyli Rosjanie, o zabawach z rodzeństwem, działaniu w partyzantce. Opisują też rzeź cywilów, gwałty, ale bez wyrzutów, bez obwiniania siebie i innych. Czas zaleczył rany na tyle, że mogą mówić o strasznych wydarzeniach prawdziwie, przejmująco, bez rozdrapywania ran.

Jest w nich miejsce na rodzinę. Polacy i Niemcy zostawiali dorobek kilku pokoleń, żyli wszyscy razem i razem uciekali. Bywało i tak - jak w spektaklu - że do samochodu zmieściła się babcia, dwie ciotki, ojciec, dziadek, ale dla wujka zabrakła miejsca. Próbował sam wyjechać, ale nigdy nie dotarł do nich. Z kolei gdy Polacy już przyjechali do Wrocławia, przez dwa lata żyli pod jednym dachem z Niemcami. Na święta mieli dwie choinki, śpiewali różne kolędy, ale w końcu zżyli się. A potem Niemcy musieli wyjechać.

Spektakl trwa dwie godziny bez przerwy, ale jest ciekawy, historie ludzi wciągają, nie są sensacyjne, a ich wyważenie robi jeszcze większe wrażenie. Był wystawiony na scenie zaledwie 20 razy, następne przedstawienie odbędzie się jesienią we Wrocławiu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji