Amant i reżyser
Skończył studia aktorskie we wrocławskiej PWST i przez kilka lat po dyplomie uchodził za pierwszego amanta wrocławskich scen - sylwetka WOJCIECHA KOŚCIELNIAKA, reżysera i aktora.
Z czasem w coraz większym stopniu poświęcał się reżyserowaniu spektakli muzycznych: pierwszym dużym sukcesem była "Syrena Elektro" w nieistniejącym już teatrze K2. Przygotował już kilkadziesiąt spektakli teatralnych i telewizyjnych, w tym słynne "Hair" i "Sen nocy letniej" w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Dzięki sukcesom na Pomorzu i artystycznym przyjaźniom tam zawartym łatwo mu było zbudować trzon odmłodzonego Teatru Muzycznego - Operetki Wrocławskiej (przemianowanej niedawno na Teatr Muzyczny "Capitol"), którego był dyrektorem w latach w latach 2002-2006.
Za największe artystyczne osiągnięcie Kościelniaka uchodzi legendarny już spektakl "Kombinat", złożony z piosenek zespołu Republika, wystawiony na PPA kilka miesięcy po śmierci Grzegorza Ciechowskiego. O wielkość otarła się też inscenizacja "Opery za trzy grosze" Brechta i Weilla w Operetce Wrocławskiej, a próbą wykreowania nowego gatunki scenicznego był musical bez słów "Scat" z muzyką Leszka Możdżera.
Podczas tegorocznego Przeglądu Piosenki Aktorskiej Kościelniak, od lat związany z festiwalem i pierwszy laureat przyznawanej na nim prestiżowej nagrody im. Aleksandra Bardiniego, wyreżyseruje koncert galowy - "Steruj krwią do Oceanu Spokoju", poświęcony Markowi Grechucie.
Przepytywanka
Kobiety są dla mnie...
- Wspaniałym partnerem.
Gdybym urodził się po raz drugi...
- Chciałbym żyć tak samo.
Najbardziej w życiu żałuję...
- Nie żal mi niczego. Błędów też, bo one wiele mnie uczą.
Moją pozazawodową pasją jest...
- Czytanie książek. Ostatnio pochłonęły mnie "Ścieżki do błogości" Dalajlamy.
Najbliższy mi bohater literacki...
- Książę Myszkin, bo absurdalnie ukochał ludzi.
Nikt nie wie, że ja ...
- Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym i mnie to nie obchodzi.
Najpiękniejszy dzień mojego życia...
- Dzisiaj, ciągle dzisiaj.