Artykuły

Festiwal Klamra: symbole i donosy

"Bruzda" Sceny Plastycznej KUL i "Teczki" Teatru Ósmego Dnia z Poznania na XV Alternatywnych Spotkaniach Teatralnych Klamra w Toruniu. Pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.

Teatralna Klamra w weekend zaprezentowała dwa skrajnie różne spektakle - Scena Plastyczna KUL sięgnęła po chrześcijańską symbolikę, a Teatr Ósmego Dnia - po dosłowność milicyjnego raportu.

Tegoroczna Klamra nie miała udanego startu. Festiwal, który odbywa się w klubie Od Nowa, rozpoczęła w sobotę "Bruzda" Sceny Plastycznej KUL - widowisko pełne symboliki odwołującej się do chrześcijaństwa. Leszek Mądzik, twórca tej legendarnej lubelskiej grupy teatralnej, postawił w widowisku na znaki mocno zużyte, wręcz banalne - rozsypanie ziarna to powołanie nowego życia, przerwanie ściany z papieru symbolizuje poród, ukrycie się za wielką ścianą papieru oznaczać może jedynie śmierć. Tylko jedna osoba - dziewczynka ubrana w niewinną i czystą biel - jest władna opuścić cykl narodzin i śmierci. To Święta Panienka? Mesjasz? Tak czy inaczej "Bruzda" to spektakl oczywisty i przewidywalny w każdym calu. Przypomina przydługi performance lub studenckie ćwiczenie stylistyczne, które niczym zdawkowy uczniowski szkic nie urzeka nawet swoją stroną plastyczną.

"Teczki" Teatru Ósmego Dnia [na zdjęciu] powstały zaś na podstawie raportów, donosów, a nawet analiz teatrologicznych i recenzji, które przygotowała SB na temat działalności tej poznańskiej sceny. Spektakl nie epatował jednak ani opozycyjnym kombatanctwem, ani też ułatwioną wizją historii - widowisko nie nadaje się na załącznik do listy Wildsteina i innych dokumentów inspirujących medialną wrzawę o przyczynach i sensach lustracji.

Poznaniacy przedstawili w gruncie rzeczy uniwersalną opowieść o grupie ludzi, którą zbliżają do siebie młodzieńcze, niekiedy rozczulająco naiwne, ideały, przyjaźń i dążenie do artystycznej prawdy. Przeciwko temu gronu występuje Zło - ślepa siła ukrywająca się pod postacią agentów, tchórzliwych donosicieli, pokornych urzędników, życiowych oportunistów.

"Ósemki" uzupełniają esbeckie archiwalia o fragmenty spektakli, w których służby doszukiwały się antypaństwowych znaczeń. Okazuje się, że ów dawny materiał teatralny nie jest jakąś dramatyczną skamieliną - fragmenty z "Biesów" Dostojewskiego o władzy i społeczeństwie stającym się posłusznym stadem pasują do wszystkich reżimów i rządów. "Teczki" są piękną lekcją naszej historii najnowszej - dzieje zbuntowanej młodzieży, która miłuje wolność i sztukę, przekazuje łamaną mową współuczestników komunistycznego aparatu nacisku. Spektakl dowodzi, że w zbiorach IPN-u nie należy poszukiwać ostatecznej prawdy o PRL-u - z raportów esbeków i donosicieli pośledniejszego sortu nie wyłania się totalitarny potwór, ale państwo w groteskowej masce jarmarcznego pajaca.

W poniedziałek na Klamrze widzowie zobaczyli "Mamo, chcę tańczyć Mahlera" teatru Cinema z Michałowic. Dziś o godz. 19 w Od Nowie (ul. Gagarina 37A) na Klamrze Teatr Okazjonalny z Sopotu przedstawi "Alchemika Halucynacji" - spektakl taneczny powstały w oparciu o wiersze Zbigniewa Herberta. Po sztuce dr Artur Duda z UMK zaprezentuje "Teatr realności" - swoją najnowszą książkę o współczesnym teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji