Artykuły

Warszawa. Kijowski nie chce oddać Ogródków

Andrzej Tadeusz Kijowski [na zdjęciu] stracił stanowisko dyrektora Domu Kultury Śródmieście. Mimo to dalej chce organizować festiwal Ogrody Frascati i uważa, że należą mu się na to pieniądze z miasta.

Andrzej Tadeusz Kijowski nie jest szefem domu kultury przy Smolnej od końca lutego. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz odwołała go z tej funkcji po kontroli, która wykazała nieprawidłowości finansowe, a politykę kadrową uznała za niezrozumiałą. Kijowskiemu udowodniono, że zawierał niekorzystne dla DKŚ umowy z artystami, a jego pracownicy zakładali sprawy w sądzie pracy.

Sztandarową imprezą DKŚ za rządów Kijowskiego był odbywający się latem czteromiesięczny festiwal Ogrody Frascati połączony z Konkursem Teatrów Ogródkowych. Zdymisjonowany dyrektor nie zamierza z niej rezygnować. Twierdzi, że nadal powinno ją finansować miasto, a dla niego stworzyć nową instytucję - Centralny Park Kultury - Ogrody Frascati.

Kijowski Konkurs Teatrów Ogródkowych organizował przez 15 lat. Najpierw jako radny, przewodniczący komisji kultury i oświaty Śródmieścia, później właściciel firmy Media ATaK, a następnie jako założyciel fundacji Kultura Tutaj Obecna. Kiedy został dyrektorem na Smolnej - jako szef DKŚ. W ostatnich latach impreza rozrosła się i odbywała się w Ogrodach Frascati przez cztery letnie miesiące niemal codziennie. Dyskusje wzbudzał poziom artystyczny prezentowanych wydarzeń: festiwal zdominowały kabarety, koncerty i potańcówki. Kontrowersje budził też rozmach Ogrodów. W połowie lutego radni Śródmieścia zarzucili Kijowskiemu, że jego projekty są zbyt kosztowne, pasują raczej do instytucji ogólnokrajowej, a nie lokalnej.

Nowa szefowa DKŚ Joanna Strzelecka, która objęła stanowisko po Kijowskim, stawia pod znakiem zapytania kształt festiwalu. - Nie wykluczam współpracy domu kultury z panem Kijowskim, ale nie wiem, czy o repertuarze decydować ma wyłącznie on sam - mówi. - Nie wiem, czy tego lata impreza się odbędzie. Zależy to od tego, jak zaawansowane są przygotowania do niej, a tego nikt poza panem Kijowskim nie wie - przyznaje Joanna Strzelecka.

Kijowskiego broni Małgorzata Naimska, dyrektor miejskiego biura kultury. - Ta impreza jest wartościowa. Jej szefem powinien być Kijowski - uważa. Pytana, jak wyobraża ją sobie od strony organizacyjnej, mówi, że miasto ogłosi przetarg na organizatora: może być to agencja, fundacja. Zastrzeże w nim, że dyrektorem artystycznym imprezy ma być Kijowski. Według Naimskiej powinna być ona przygotowywana wspólnie z Domem Kultury Śródmieście ponieważ znajduje się tam niezbędny sprzęt. Finansować miałoby, tak jak do tej pory, miasto i sponsorzy. Stanowczo stwierdza, że nie ma szans na powołanie Centralnego Parku Kultury - Ogrody Frascati.

Andrzej Kijowski zapowiada, że będzie walczył. - Bo to 15 lat mojej pracy i 150 lat polskiej tradycji, bo to ewenement na europejską skalę - tłumaczy. - Warszawiacy potrzebują tego festiwalu. Takiej atmosfery, takiego miejsca, jakie ostatecznie znalazłem na Frascati. Można z czasem ogrodzić ten teren jak ogrodzone są paryskie Tuileries czy kopenhaskie Tivoli, zbudować gdzieś pagodę. W miejscu, gdzie schodzi się dziś z ogródków piwnych, byłaby scena muzyczna, na górze kawiarnie, na dole teatr muzyczny i mała scenka teatralna, na której pokazywano by spektakle z całego kraju - wylicza. Wreszcie podsumowuje: - Czuję się odpowiedzialny za inteligencką wspólnotę, która powiększając się z roku na rok, z Lapidarium doszła na Frascati. Odnalazła się i nie da się ze stolicy wyprosić!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji