Artykuły

Kpina z subkultury sms-u

Program "Kabaret Mumio" z Katowic podczas IV Przeglądu Komedie Lata w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

"Czym grozi esemesowanie? W jaki sposób okalecza się język? Czy można zrealizować zabawny spektakl, który nie obraża uczuć widzów, nie zawiera wulgaryzmów, nie eksponuje dewiacji, a jest ciepłą autoironią pozbawioną agresji? Okazuje się, że można.

Te i inne refleksje towarzyszyły mi przy oglądaniu spektaklu z Katowic Kabaret Mumio pokazanego z okazji inauguracji czwartej już edycji teatralnego przeglądu Komedie lata, który jak co roku odbywa się w Teatrze na Woli.

W tegorocznym repertuarze znalazło się siedem przedstawień rozrywkowych z różnych miast, m.in. z Krakowa - Zielona Gęś wg Gałczyńskiego (dyplom aktorski tamtejszej szkoły teatralnej), z Teatru Rozrywki w Chorzowie - farsa Philipa Kinga O co biega?, z Teatru Polskiego we Wrocławiu - Unia bez tajemnic Edwarda Taylora, a z Teatru Kameralnego w Szczecinie - Sposób na życie, czyli złodziej państwowy Fadila Hadzica.

O Kabarecie Mumio najkrócej można by powiedzieć tak: gagi, skecze, monologi przedzielane piosenkami, rozmaitość scenek, które właściwie nic nie łączy ani w warstwie treści, ani w planie ideowym. Ma się wrażenie totalnego chaosu. Ale to tylko pozór, albowiem Kabaret Mumio konsekwentnie, od początku do finału, przestrzega poetykiego absurdu.

Tak więc próżno by doszukiwać się tu jakichś racjonalnych reguł konstruujących spektakl czy też związków przyczynowo-skutkowych między poszczególnymi scenkami. Króluje tu koktajl, w którym zmiksowano rozmaite rzeczy i powstał pastisz kultury masowej, a zwłaszcza subkultur młodzieżowych z owym charakterystycznym dlań sposobem komunikowania się jak niedokończone zdania, rwane, bełkotliwe słowa, posługiwanie się skrótami, gdzie dopiero z kontekstu należy domyślać się znaczenia wyrazów. Wszystko to jakby żywcem wyjęte z poczty e-mail-owej.

Esemesująca do siebie młodzież (i nie tylko młodzież) posługuje się takim właśnie językiem, a raczej karykaturą języka. Jest to zjawisko dość niebezpieczne, albowiem owe skróty-dziwolągi wchodzą już do codziennego obiegu, co kaleczy i zubaża naszą kulturę. Kiedyś niestaranne, niechlujne posługiwanie się polszczyzną, inaczej mówiąc - bełkot, uważano za przejaw antypatriotyzmu. Było wręcz nie do pomyślenia, by gimnazjalista bełkotał, a cóż dopiero dziennikarz, polityk czy aktor. Dziś nikogo nie dziwi brak staranności w wymowie. Zresztą dlaczego miałoby dziwić, skoro w najpotężniejszym medium, jakim jest telewizja (jeśli chodzi o kreowanie wizerunku świata odbieranego przez widzów) nierzadko dziennikarze i politycy w programach publicystycznych zamiast mówić, właśnie bełkoczą.

Mumio wykorzystuje ten problem jako świetną pożywkę dla kabaretu. Jego twórcy wymyślili własny sposób obrazowania, własny styl gry i środków wyrazu, którym jest język bardzo odległych skojarzeń. Wykonawcy, czyli małżeństwo Jadwiga i Dariusz Basińscy oraz Jacek Borusiński, nie są aktorami zawodowymi, to absolwenci różnych kierunków studiów: teatrologii, zarządzania i marketingu oraz romanistyki. Kabaret Mumio jest ich autorskim przedsięwzięciem. Abstrakcyjny humor, jaki prezentują, gromadzi wokół nich głównie młodzież. To ona jest ich widownią. Ten podział wiekowy na widowni nie jest może kategoryczny, ale istnieje".

Na zdjęciu scena z programu kabaretu Mumio.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji