Artykuły

Sonda: Jaka Opera na Zamku?

Warto pamiętać, że roszady personalne i wewnętrzne spory w teatrze to sprawy zakulisowe, a przede wszystkim drugorzędne wobec rzeczy najważniejszej: poziomu artystycznego, jaki teatr oferuje publiczności. To właśnie ten poziom winien uzasadniać sens prowadzenia jedynej sceny muzycznej w regionie, a pracownicy, dyrekcja i samorządowcy powinni mieć świadomość, że nic tak nie obniża rangi teatru jak konflikty i rozgrywki pozaartystyczne - pisze Maciej Deuar w Kurierze Szczecińskim.

Jak Pani/Pan wyobraża sobie rzetelną działalność Opery na Zamku?

Dr n. med. Dalila Pietkiewicz, miłośniczka opery: Chcę opery interesującej, przyciągającej różnorodnością form i poziomem artystycznym. Ze względu na niewielką scenę nie liczę zbytnio na samodzielne widowiska baletowe. Ja osobiście jestem zainteresowana głównie operami, ale oczekuję zróżnicowanego repertuaru (także operetek i musicali), dobrej obsady ról pierwszoplanowych, dobrego chóru i orkiestry, a w naszych skromnych warunkach scenicznych - nowoczesnej, uproszczonej scenografii, operującej światłem. W niedalekim Berlinie możemy oglądać występy znanych i znakomitych solistów. Świetne przedstawienia oglądamy w niektórych programach TV oraz w dostępnej u nas serii nagrań DVD "La Scala". To podniosło poziom wymagań współczesnego widza, któremu musi stawić czoła nasza opera. Jej atutem z kolei jest oferta odbioru sztuki na żywo.

Dyrektor artystyczny Filharmonii Szczecińskiej, Zygmunt Rychert - wielokrotnie dyrygował przedstawieniami operowymi i współpracował z wybitnymi śpiewakami: W mieście niespełna półmilionowym, jedyna tego typu instytucja w regionie powinna oferować zróżnicowany repertuar: operę i operetkę, czasami też dobry musical. Teatr powinien w ciągu sezonu

prezentować co najmniej pięć premier w tym żelazny, obowiązkowy repertuar - Verdi, Puccini, Moniuszko, Rossini. Operze na Zamku brakuje porządnej, 50-osobowej orkiestry. Obecny skład to nie jest [ nawet orkiestra kameralna! Przede wszystkim jednak, moim zdaniem, Opera na Zamku powinna systematycznie i starannie budować swoją renomę. Nie chcę tu nikogo urazić, ale niebyt duża renoma tego teatru w Polsce nie przyciąga doń dobrych śpiewaków, a w zespole brak artystów, od których młodzi, początkujący śpiewacy mogliby się uczyć. Niepowetowaną stratą było odejście ze szczecińskiego teatru Romy Jakubowskiej-Handke. W Gdańsku przed laty dla Stefanii Toczyskiej dyrekcja układała repertuar, dlaczego w Szczecinie nie uczyniono tak dla Jakubowskiej-Handke? To artyści są magnesem dla publiczności! Z całą jednak pewnością Szczecin powinien mieć zarówno nową, w pełni profesjonalną siedzibę filharmonii, jak i opery.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji