Artykuły

Toruń Stolicą Marazmu a nie Kultury

Dwa tygodnie temu w tekście inaugurującym akcję "Przystanek Toruń" stwierdziliśmy, że miasto zbyt opieszale przygotowuje się do walki o miano Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Radni potwierdzają diagnozę naszej debaty: walka o Europejską Stolicę Kultury stoi w miejscu - pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.

Dwa tygodnie temu w tekście inaugurującym akcję "Przystanek Toruń" stwierdziliśmy, że miasto zbyt opieszale przygotowuje się do walki o miano Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. - Rywale są już przed nami. Środowisko artystyczne siedzi jak mysz pod miotłą. Nie padają żadne propozycje, projekty. Słychać za to narzekania, że to się nie uda - pisał Sławomir Łopatyński w artykule "Siedem grzechów mojego miasta".

Radni zgadzają się z opinią redaktora naczelnego toruńskiej "Gazety". Podczas ostatniej sesji zobaczyli prezentację idei ESK. Do tego tytułu Toruń oficjalnie aspiruje od lipca 2006. - Z całego 10-minutowego pokazu może tylko pół minuty poświęcono rzeczywistym osiągnięciom i planom miasta - ocenia Marek Pijanowski, radny PO. - Magistrat na razie tylko zapewnia: "myślimy, planujemy, zastanawiamy się". Po ośmiu miesiącach prac oczekujemy konkretów, a nie prezentacji na poziomie poniżej ław gimnazjalnych.

Podobnego zdania jest Zbigniew Rasielewski (PiS-Porozumienie Toruńskie): - Strategia walki o europejskie zaszczyty na razie ogranicza się do słów i pozornych akcji. Magistrat zapomina o wsparciu mniejszych inicjatyw i zbyt łatwo pozbywa się utalentowanych organizatorów, np. Marka Żydowicza, twórcy festiwalu Camerimage. Mamy szerokie pole do popisu, wielki potencjał, ale marnujemy czas.

Radnemu Krzysztofowi Makowskiemu (LiD) brakuje otwartej publicznej debaty o ESK: - Poza kilkoma incydentalnymi wypowiedziami władze milczą. Prezydent Torunia nie umożliwia debaty ani jej nie inspiruje. A przydałaby się taka dyskusja jak na "Przystanku Toruń" "Gazety Wyborczej".

Bezskutecznie w grudniu 2006 debatę o pomysłach na strategię walki o ESK próbował rozpocząć Jarosław Jaworski, organizator festiwalu filmowego Toffi. Proponował, by Toruń stał się miastem otwartym na młodą sztukę. - Zaskoczył mnie odzew ze strony twórców kultury i zwykłych ludzi - mówi Jaworski. - Ze strony instytucji miejskich oficjalnych odpowiedzi nie było. Otrzymałem jedynie nieformalne obietnice, że dyskusja na temat mojego apelu i "Toruń + ESK" rozpocznie się na początku 2007 roku.

Krzysztof Makowski zgadza się z Jaworskim: - Miasto w ogóle nie przedstawiło swojego programu. Nie wiadomo, czy stawia na sztukę wysoką czy popularną, na duże międzynarodowe imprezy czy na codzienną kulturalną aktywność torunian w mniejszych instytucjach i klubach. Na razie szczycimy się tym, że jako pierwsi zadeklarowaliśmy start. To nie daje nam ani przywilejów, ani większych szans.

Tymczasem Grzegorz Grabowski, dyrektor wydziału kultury, twierdzi, że programowa dyskusja o przyszłości Torunia już trwa, i to od kilku tygodni. - Jej koordynacją zajmie się biuro organizacyjne ESK, które powstanie w kwietniu. Będzie to cykl spotkań z reprezentantami toruńskich i regionalnych środowisk, które aktywnie zamierzają współuczestniczyć w naszych staraniach o tytuł - opowiada Grabowski.

Radny Andrzej Jasiński ("Czas Gospodarzy") przekonuje zaś, że debata nie jest potrzebna: - Jest na to za wcześnie. Na tym etapie pomoże tylko konkurentom, którzy mogą wykorzystać niektóre nasze koncepcje.

Marek Pijanowski zamierza przekonać swoich kolegów z komisji kultury, żeby posiedzenie zaplanowane na 26 marca było otwarte dla torunian. - Należy zaprosić na nie środowiska artystyczne i intelektualne, które deklarują swą pomoc, a której na razie chyba nikt z urzędników nie oczekuje - tłumaczy.

A konkurencja nie śpi. Od piątku łódzkie aspiracje o tytuł ESK mają już swój znak graficzny. W otwartym konkursie uczestniczyło ponad 200 artystów. Za kilka dni łodzianie zaprezentują się na targach turystycznych w Berlinie. W kwietniu powołają komitet honorowy ESK, w czerwcu zaproszą przedstawicieli miast, które wywalczyły europejską stołeczność. We wrześniu zaś otworzą wystawę fotograficzną w galerii Sejmu.

Co na to Toruń? Prezydent Michał Zaleski zaaprobował regulamin zamkniętego konkursu na logo ESK. Do rywalizacji zaprosi jedynie kilkunastu lokalnych plastyków. We współpracy z serwisem Kulturalny Toruń za kilka tygodni powstanie oficjalny internetowy serwis ESK. Tak jak Łódź, miasto zaprezentuje się na berlińskich targach, a we wrześniu odbędzie się spotkanie z przedstawicielami miast partnerskich Torunia. - Wystawa w Sejmie nie da Łodzi żadnej przewagi - mówi Grabowski. - W porozumieniu z Urzędem Marszałkowskim przygotujemy kilka prezentacji Torunia w Brukseli, a rozwój komitetu honorowego traktujemy nie jako jeden akt, lecz proces. Nie czujemy się przez nikogo wyprzedzani.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji