Surowa miara
"Miarka za miarkę" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Monika Tuchalska w Gentlemanie.
Tematem szekspirowskiej "Miarki za miarkę" jest obłuda i zakłamanie władzy, której sprawowanie wyzwala w ludziach instynkty nierzadko sadystyczne, zaś surowość rządów jest wprost proporcjonalna do rozpasania i samowoli rządzących. Temat, jak widać stale aktualny, a w dzisiejszej Polsce w sposób chwilami zaskakująco nadmierny. Nowej interpretacji dzieła podjęła się Anna Augustynowicz, znana głównie z nowatorskich - odważnych realizacji na scenie szczecińskiej.
Trudno powiedzieć kiedy dokładnie spektakl się zaczyna, światła na sali nie gasną a aktorzy w prawie prywatnych strojach zasiadają pomiędzy widzami. Czy to spektakl właściwie? Przypomina raczej rekonstrukcję zdarzeń, wypadków, jakie miały miejsce w czasie rządów tchórzliwego tyrana Angela, który włada miastem pod nieobecność mądrego i sprawiedliwego księcia. Wszystko jest umowne, nawet odgrywane role, gdyż w większości aktorzy grają po kilka postaci, zmieniając jedynie element kostiumu, tembr głosu lub pozę, symbolicznie stanowiące o danej postaci. Dystans ów niepokoi, my - szans na powrót czuwającego nad wszystkim władcy raczej nie mamy.
Na zdjęciu: scena z prób.