Lublin. Europejską Stolicą Kultury?
Europoseł Zbigniew Zaleski - podobnie jak środowiska kultury - zachęca, aby Lublin wystąpił o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Lublin miałby jednak wielkich konkurentów w postaci Torunia, Poznania, Łodzi i Gdańska.
- Warto podjąć publiczną debatę, czy chcemy, czy się zgadzamy, czy mamy siły? Jest sporo czasu, nie ma żadnego ciśnienia, aby decydować natychmiast - mówi europoseł prof. Zbigniew Zaleski (PO), który wczoraj zwołał konferencję prasową w tej sprawie. - Patrzę z tamtej, brukselskiej perspektywy, oglądam miasta, które były Europejskim Stolicami Kultury. I pomyślałem, dlaczego nie Lublin? To nie jest idea polityczna, lecz nasza, lubelska, regionalna, wspólna. Ja jedynie przedstawiam sugestię, bo na razie jest o tym cisza.
Jednak naprawdę wystąpienie eurodeputowanego zbiegło się z trwającymi już od tygodni dyskusjami środowisk kulturalnych miasta, w tym związanych z PO. - Inicjatywa nie jest nowa. Przygotowujemy projekt działań, jakie trzeba podjąć. Leży to w interesie wszystkich, ale też musi to być pomysł wszystkich. Takie pospolite ruszenie w mieście i w regionie nie tylko środowisk kultury - przyznaje Janusz Opryński, wicedyrektor Centrum Kultury.
- Na najbliższym kolegium prezydenckim w poniedziałek przedstawię tę ideę, potem zajmie się nią Rada Miejska. Wiem, że pomysł ma szeroką akceptację i cieszę się, że także nasz europoseł go wspiera - mówi Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta, któremu podlega kultura.
Europejską Stolicę Kultury wybiera Unia Europejska. Potem miasto otrzymuje specjalne dotacje (nawet do 2 mln euro), aby mogło przez cały rok poprzez bogatą ofertę wydarzeń kulturalnych promować siebie, region i kraj, przyciągnąć turystów i inwestorów, pokazać się światu. Od 2009 roku wybierane będą dwa miasta, jedno ze starej, drugiej z nowej grupy państw UE. W 2016 roku taką parę utworzą miasta hiszpańskie i polskie. Decyzja, które konkretnie, zapadnie w 2010 roku.
Jednakże Toruń już w czerwcu ubiegłego roku zadeklarował, że wystąpi o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, a w październiku 2006 podpisano tam formalne porozumienie władz samorządowych, kościelnych, rektorów szkół wyższych, instytucji kultury i organizacji gospodarczych o przystąpieniu do rywalizacji. W styczniu 2007 r. takie decyzje podjęto w Łodzi, Poznaniu i Gdańsku.
- Konkurs odbędzie się dopiero za trzy lata, to daje nam czas na przygotowanie oferty i na doinwestowanie kultury w mieście oraz w regionie - mówi Włodzimierz Wysocki. A jeżeli przegramy? - Nic nie tracimy stając do konkursu - podkreśla Wysocki. Podobnie argumentuje Grzegorz Rzepecki, doradca prezydenta: - Nawet jeżeli nie wygramy, przygotowanie projektu powinno wyzwolić wiele inicjatyw i wprowadzić systemowe zmiany w funkcjonowaniu kultury w Lublinie. Ale przecież nie wiadomo, czy przegramy. Bo to, co wydaje się naszą wadą, te zapóźnienia, w połączeniu z atrakcyjnością regionu, mogą okazać się naszym atutem.
Janusz Opryński dodaje: - To jest w linii polityki Europy, żeby tytuł Europejskiej Stolicy Kultury dostało zaniedbane miasto na wschodzie.
Perspektywy są kuszące. Lille, które było ESK w 2004 roku, pozyskało wtedy aż 74 mln euro. Przez cały rok odbyło się tam 2 tysiące imprez a przyjechało 12 mln turystów.