Przyjaciele na scenie
Agnieszka Bogdan, gospodyni kolejnego wieczoru z cyklu "Pokój z lodówką", swoim niedzielnym występem ujęła widzów naturalnością i swobodą sceniczną - pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
To nie byl standardowy minirecital. Aktorka Teatru Muzycznego "Capitol" z zaproszonymi przyjaciółmi czarowała widzów piosenkami, głównie pochodzącymi ze spektaklu "Mandarynki i pomarańcze". Opowiadała zabawne, przewrotne bajki Jacka Papisa z cyklu "Czarne bajeczki i rzeczy niedorzeczne". Widz miał wrażenie, że znalazł się w środku przyjacielskiej biesiady. Każdy robił to, na co miał ochotę: przyjaciele pili wino, ktoś przygotowywał na scenie kanapki, jedna z dziewczyn robiła na drutacli czapkę. Pod nogami plątał się pies.
Nie było typowego dla sceny skupienia. Goście i widownia głośno komentowali poczynania Agnieszki Bogdan [na zdjęciu], która w czasie występu przeobraziła się z dziewczyny w rozciągniętym swetrze w seksowną femme fatale. Znajomi aktorki wychodzili też na pierwszy plan: Marzena Socha wykonała pełen erotyki taniec, salwy śmiechu wywołała para stepująca w kostiumach olbrzymich pingwinów. Oprawę widowiska stanowiły fotografie Kamili Sawińskiej, która w czasie występu przyjaciółki na żywo malowała obraz.
Agnieszka Bogdan zabrała widzów w podróż do swojego świata. Wykonywane bajki i piosenki schodziły wcień, takie było założenie wieczoru, bo przecież najważniejsza była atmosfera - przyjaźni i wspólnej zabawy.