Artykuły

Tęsknota za uczciwym Kreonem

Rozmowa z ANDRZEJEM SEWERYNEM na planie telewizyjnej Antygony Sofoklesa.

Rz: "Czy Przesłanie Pana Cogito Zbigniewa Herberta mówiące o potrzebie bezkompromisowej postawy, które przypomniał pan na pogrzebie Jacka Kuronia, można odebrać jako wskazówkę interpretacyjną Antygony?

ANDRZEJ SEWERYN: Proszę nie robić ze mnie tak zwanego artysty zaangażowanego. Nie akcentuję żadnego motywu tragedii, który mógłby odpowiadać dzisiejszej sytuacji politycznej. Choć nie uważam, że tego rodzaju podejście innych reżyserów jest nieuzasadnione. Mnie jednak nie interesuje, ponieważ świadczy o braku wiary w uniwersalizm utworu i rozsądek widowni. Moja Antygona jest tylko o tym, co miał na myśli autor. To niezwykle poetycka opowieść o niezwykłych ludziach - zdrowych, uczciwych, którzy przeżyli tragedię wynikającą z konfliktu dwóch wykluczających się systemów wartości - prawa naturalnego i ludzkiego, ale też sprzeczności świata kobiet i mężczyzn. O tym rzadko wspomina się w interpretacjach Antygony. A przecież żyje ona w kraju patriarchalnym, gdzie pogardza się kobietami. Słuchanie i obrona kobiety, nawet tej, którą się kocha, uważane jest tam za hańbę.

Aktorzy mówią, że podczas prób wspominał pan o prasłowiańskiej przeszłości.

To, co powiedziałem o mojej wierności wobec autora, może być teraz potraktowane jak hipokryzja. Także dlatego, że przedstawienie nie jest rozgrywane w Epidauros, przed pałacem Kreona albo na proscenium teatru greckiego, w dekoracjach i kostiumach z tamtej epoki, z chórem, który śpiewa i tańczy. Rzeczywiście wybrałem plener w naszej części Europy. Chciałem sprawdzić, czy jest możliwe, by Antygona była postacią stąd. Jeśli nawet brzmi to jak science fiction, ufam, że gdybyśmy mieli dramaturga w prasłowiańskim świecie, być może napisałby podobny tekst. Zapewniam, że nie staram się w Sofoklesie szukać siebie, ale Sofoklesa we mnie.

Zapytałem pana o pogrzeb Jacka Kuronia, bo ludzie o pezetpeerowskich korzeniach, którzy chcieli - tu użyję słów Herbertowskiego wiersza - jak kornik napisać uładzony życiorys twórcy KOR, byli negatywnymi bohaterami Antygony Andrzeja Wajdy. Czy tego chcemy, czy nie, tragedia Sofoklesa jest też wpisana w świat polskich symboli, naszą historię.

Muszę chyba powiedzieć słowo o pogrzebie Jacka. Byłem tam w służbie człowieka, któremu zawdzięczam, że zostałem wychowany na obywatela. Do dzisiaj polskie społeczeństwo jest dla mnie ważne. Wpoił mi to Jacek i jego przyjaciele. Na cmentarzu pozwoliłem sobie nawet powiedzieć: Byłeś naszym ojcem. To nie znaczy, że zawsze się z nim zgadzałem, bo nie zawsze zgadzamy się z tym, co robi ojciec. A jeśli chodzi o Herberta, to rzeczywiście jest w jego wierszu motyw o niewybaczaniu. Motyw, który pewnie nie do końca był Jackowy.

Myśli pan, że Kuroń chciał, by napisano jego uładzony życiorys?

Na pewno nie.

Nie miał też chyba prawa, co napisał Herbert, wybaczać w imieniu zdradzonych o świcie.

Tak jak ja nie mam prawa wypowiadać się za Jacka. Ale mogę powiedzieć, że obecność na pogrzebie pana prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego była gestem godnym szacunku, bardzo osobistym. To nie miało nic wspólnego z tym, co napisał Herbert, że przyjdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę.

Zaskakujące wnioski płyną ze współczesnej lektury tragedii Sofoklesa. Kontrowersyjną postacią może wydać się Antygona. Kreon objawia się jako sprawny zarządca Teb, wprowadził tam porządek i chce tego dokonać kolejny raz. Czy nie przyszedł czas, by - abstrahując od polskiej historii - zrozumieć racje Kreona.

Nie widziałem wielu wystawień Antygony, ale na pewno jest to tekst łatwy do wykorzystania przez kogoś, kto chce nagiąć interpretację do swoich racji. Ciekawsze jest opowiedzenie historii, tak jak ją napisał Sofokles. Pracując nad tekstem, mocno podkreślam, że wojna skończyła się kilka godzin temu. Na planie spektaklu widoczny jest ogień i dymy. Antygona i Ismena widziały śmierć braci, którzy zabili się przed murami miasta. To warunkuje zachowanie każdej postaci. Cóż, pokazywanie Kreona jako pierwszego faszysty jest pozbawione sensu. Wystarczy prześledzić jego postępowanie. Pierwszą decyzją oznajmia, że ten, kto pochowa Polinika, zostanie ukamienowany. Ale odstępuje od egzekucji, chce iść na kompromis. Kiedy mówi o buntownikach, myśli o ludziach, którzy zaatakowali państwo, a on chce je bronić. Występuje w interesie mieszkańców Teb. Uważna lektura tekstu dostarcza wielu dowodów na to, że Kreon szuka porozumienia z Antygoną. Ale ona chce zginąć, by połączyć się ze swoim ukochanym bratem Polinikiem.

Czy również ma pan wrażenie, że do tej pory bagatelizowano te fragmenty, z których wynika, że Polinik niszczył kraj.

Może nie czytano ich uważnie.

A jak dziś rozumieć kategorię tragiczną, jaką jest fatum?

Jako fatum. Ludzie wierzą w nie lub nie. Jeżeli zapominamy, że Antygona jest osobą wierzącą w bogów, nie możemy zrozumieć jej postępowania. To nie jest wojowniczka o wolność i demokrację, lecz przede wszystkim kobieta religijna, która kocha rodzinę, a skazana jest na straszliwy los i samotność.

Nie jest postacią jednoznacznie pozytywną.

Jej naczelną wadą jest pycha, chce być jedyną bohaterką, nie dopuszcza, by siostra dzieliła jej los. Oczywiście, w jakimś sensie jest to uzasadnione. Ciekawe, że Ismena wydała mi się teraz po stokroć rozsądniejszą osobą od tej, którą znam z innych interpretacji czy pobieżnej lektury. Zazwyczaj jest przedstawiana jako przestraszona idiotka. Uważam, że podjęła rozsądną decyzję. Jej strach nie jest rzeczą godną potępienia. To stan, nad którym nie panuje. Odwaga nie musi być zawsze cechą pozytywną. Jej ocena zależy od kontekstu.

Szablonowe interpretacje Antygony mówiły o nienawiści między postaciami. Pana spektakl zaskoczy widzów, którzy zobaczą, jak bohaterowie bardzo się kochają i jak nie mogą sobie poradzić z losem.

Powtórzę tytuł ostatniego wykładu Jacka Kuronia: Miłość jako naturalne środowisko człowieka. Kreon kocha Antygonę, a Antygona Kreona i dlatego przeżywają jeszcze większą tragedię. Gdyby się nienawidzili, ich historia nie byłaby tak fascynująca".

Rozmawiał Jacek Cieślak

Andrzej Seweryn przygotowuje w podwarszawskim plenerze telewizyjną inscenizację Antygony Sofoklesa. Rolę tytułową gra Agnieszka Grochowska, Kreona - Krzysztof Gosztyła, Hajmona - Radosław Krzyżowski, Ismenę - Dominika Bednarczyk, Chór - Izabela Olszewska. Realizatorem zdjęć jest Adam Sikora. Kolaudacja odbędzie się w grudniu. Wtedy zapadną decyzje o dacie emisji spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji