Artykuły

Olsztyn. Bohater z fabryki opon

Firmowy ludzik fabryki Michelin dołącza do bajkowych postaci - Kopciuszka i krasnali. Pozwolił na to Teatr Lalek. - Michelin jest naszym wieloletnim sponsorem i to wyjątkowy przypadek. Na pewno szybko kolejnego spektaklu tego typu nie zrobimy - obiecuje Zbigniew Głowacki, dyrektor olsztyńskich Lalek.

"Uwaga! Bajki na drodze" to historia, w której bohaterowie znanych bajek m.in: krasnal, Królowa Śniegu, Czerwony Kapturek, Kot w Butach, uczą się jak bezpiecznie korzystać z dróg. Pomaga im w tym Bibendum, czyli firmowy ludzik Michelina, sponsora teatru. Po przedstawieniu da dzieciom odblaskową nalepkę w kształcie ludzika i książeczkę z bajką.

Scenariusz spektaklu powstał na zamówienie producenta opon, który ma fabrykę w Olsztynie. - Przedstawiliśmy autorce, co chcieliśmy osiągnąć: sztuka miała uczyć zasad bezpieczeństwa w ruchu na drodze, zapoznać dzieci ze znakami drogowymi, a także pokazać ludzika Bibenduma jako budzącego sympatię bohatera, któremu zależy na bezpieczeństwie - wyjaśnia Aneta Zarzycka, zajmująca się tym projektem ze strony Michelin.

Czy przyjęcie propozycji sponsora to niezbyt duży ukłon w stronę komercji? - Myśleliśmy dość długo nad tą propozycją, ale się zdecydowaliśmy. Uznałem, że dzieci nie będą kojarzyć ludzika ze znakiem firmowym, tylko z ciekawym bohaterem - mówi Zbigniew Głowacki, dyrektor Teatru Lalek.

Autorka tekstu podeszła do sprawy gorliwie. - Początkowo postać Bibenduma okazała się zbyt słodka - przyznaje Aneta Zarzycka.

Reżyser przedstawienia Marcin Ehrlich nie ukrywa, że praca przy spektaklu była bardzo trudna. - Pogodzenie sztuki i reklamy jest według mnie niemożliwe. I tak wycięliśmy sporo tekstu, bo wcześniej dużo było stwierdzeń, jaki to Bibendum jest wspaniały, mądry i najlepszy - mówi Ehrlich. - Pewnie bym się za to nie brał, ale zgodziłem się, ze względu na prośbę Zbigniewa Głowackiego.

Czy jeśli zgłosi się kolejny sponsor, to będziemy mogli się spodziewać kolejnej bajki, w której zobaczymy innego bohatera z reklamy? - Michelin jest naszym wieloletnim sponsorem i jest to wyjątkowy przypadek. Na pewno szybko kolejnego spektaklu takiego typu nie zobaczymy - zapewnia Głowacki. - Michelin nigdy nie żądał, żebyśmy go tak reklamowali. Jest to doskonały mecenas, bez którego nie zobaczylibyśmy wielu spektakli. Postanowiliśmy więc przyjąć propozycję.

- Gdyby teatr się nie zgodził na ten projekt i tak pozostalibyśmy sponsorem - zapewnia Zarzycka.

***

Dla "Gazety"

dr Teresa Brzeska-Smerek, wykładowca literatury dla dzieci i młodzieży

Trudno mówić o sztuce, której się nie widziało. Wszystko zależy od jakości tekstu literackiego. Sądzę jednak, że wplatanie komercyjnej postaci jest pomysłem ryzykownym. Sama jestem zwolenniczką klasycznych bajek. Wiem też, że dzieci lubią baśnie ludowe i świetnie je odbierają. Jestem natomiast przeciwnikiem komercyjnych uproszczeń w literaturze. Niepokój może budzić, że małe dzieci zobaczą przedstawienie z elementami współczesnymi. Ich świadomość literacka może być zbyt mała. Ludzik w pewnym sensie będzie korzystał z aury otaczającej klasyczne postacie. Dopiero po przedstawieniu przekonamy się, czy nie będzie ono przypominało spotu reklamowego.

Zdjęcie z próby przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji