Artykuły

Wrocław. Rylski maglowany w Polskim

- Bogu dzięki, czasy pojedynków minęły. Uważam pojedynki za nonsens. Nauka, kultura straciły w ten sposób wielu wybitnych ludzi. To była bardzo niebezpieczna, głupia swawola - mówił Eustachy Rylski w poniedziałek [5 lutego] na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego

Pisarz, scenarzysta filmowy, dramaturg, autor głośnej ostatnio powieści "Warunek" o dwóch nienawidzących się oficerach napoleońskiej armii, był gościem w Maglu Literackim. Pytaniem o pojedynki rozpoczął z nim spotkanie prof. Stanisław Bereś.

Rylski zarzekał się, że choć pisze o wojnach, to nie ma ducha wojownika. - To pewnie kwestia wieku. Teraz mam 62 lata, ale jako młody człowiek byłem zadziorny - przyznał. Opowiadał o pokoleniach mężczyzn, którzy rodzili się do konfrontacji: - Mój dziadek uważał, że wojna jest zajęciem, w którym może się spełnić. Nie znał lepszego zajęcia dla mężczyzny. Jestem antytezą dziadka.

Pisarz opowiadał też o swoim stosunku do polskiego ziemiaństwa. Początkowo odnosił się doń z gombrowiczowską kpiną, szczególnie widoczną w powieści "Stankiewicz. Powrót". - To była jednak łatwa kpina, a takiej nie lubię - stwierdził.

Mówił o Rosji i o tandetnej rosyjskości, która potrafi uwieść Polaków. - Nie uważam Rosji za państwo europejskie. Bliżej im do kultury turańskiej, stepowej.

Narzekał na polskie chamstwo, ale wyznał: - Im bardziej posuwam się w latach, tym bardziej polskość jest mi bliższa. Kiedy mówię Polska widzę Chopina, Słowackiego, Mickiewicza, Norwida, Piłsudskiego, Kościuszkę...

To, co może złagodzić nasze polskie obyczaje, to zdaniem Rylskiego pieniądze. - Gdy staniemy się zamożniejsi, będziemy bardziej kulturalni.

Publiczność - nie tak liczna, jak na spotkaniu miesiąc wcześniej z Olgą Tokarczuk - pytała co to ta tandetna rosyjskość? Rylski zaliczył do niej Fiodora Dostojewskiego, któremu nie odmówił umiejętności pisania, ale za tandetę uznał jego fascynację złem. - W niewielu sprawach zgadzam się z Leninem - mówił Rylski - ale to on określił Dostojewskiego słowem "arcywstrętny". Dostojewski moralnie i etycznie jest właśnie arcywstrętny.

Eustachy Rylski nie jest osobą, którą łatwo "wymaglować". Zdecydowany, z dystansem do siebie i do swojego pisarstwa, sprawia wrażenie kogoś, kto o sobie nie lubi opowiadać. Bo, że pisać o sobie nie chce, przyznał, przywołując słowa Alberta Camusa, że pisanie o sobie jest nieprzyzwoitością.

W marcu gościem Magla będzie wrocławianin Stanisław Srokowski

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji