Artykuły

Czuję komedię

- To nie będzie sitcom, raczej serial komediowy w stylu "Kasi i Tomka", czy "Allo, allo". Wydaje mi się, że czuję komedię, że udowodniłem to już rolą Wojtka w "Magdzie M." - mówi BARTEK KASPRZYKOWSKI, który zagra Hansa Klopssa w parodii "Stawki większej niż życie".

Rozpoczęły się już zdjęcia do filmu "Halo, Hans", parodii "Stawki większej niż życie", w której zagra pan Hansa Klopssa. Jak został pan nowym Klossem?

- Wziąłem udział w castingu, potem w zdjęciach próbnych i wraz z czwórką kolegów znalazłem się w finale. O ostatecznym wyborze zadecydowało zorganizowane przez producenta głosowanie publiczności.

Ma pan zaledwie 29 lat. Czy w młodości oglądał pan "Stawkę większą niż życie"?

- Oczywiście, jeszcze w podstawówce bardzo lubiłem ten serial, z kolegami całą gromadą biegliśmy po szkole do domu na telewizję, opowiadaliśmy kolejne odcinki tym kolegom, którzy obejrzeć filmu nie mogli bądź na przykład zabronili im rodzice, co też się zdarzało.

A co sądzi pan o głosach postulujących wprowadzenie zakazu emisji tego serialu?

- Są śmieszne. Młodzi ludzie mają dziś tak wiele źródeł informacji, że próba ochronienia ich przez zgubnym wpływem tego filmu może tylko śmieszyć. Inaczej wygląda sprawa w Ameryce, na przykład w przypadku filmów przekłamujących choćby historię powstania Enigmy. Amerykanie mają o tej sprawie nikłą wiedzę, uwierzą we wszystko, co padnie z ekranu. My jesteśmy na to za mądrzy i za cwani. Kto w Polsce da się na coś takiego nabrać?

Czy równie chętnie zagrałby pan na przykład Janka Kosa z serialu "Czterej pancerni i pies"?

- No pewnie. To dwa najważniejsze filmy mojego dzieciństwa, ważne także dla moich fascynacji aktorskich. W "Stawce" zdarza się tak, że pewna postać ginie, a ten sam aktor, bodajże Leszek Herdegen, pojawia się w kolejnym odcinku grając kogoś innego. To swoiste zmartwychwstanie aktora bardzo mnie wtedy urzekło.

To nie będzie pańska pierwsza rola serialowa

- Grałem w kinowej i telewizyjnej wersji "Syzyfowych prac", zagrałem epizod w "Świecie według Kiepskich", największy sukces odniosłem do tej pory rolą Wojtka [na zdjęciu] w "Magdzie M.". Wkrótce powinien wejść na ekrany kinowe film "Hania" Janusza Kamińskiego z moim udziałem.

Zmierzam do tego, że to pierwsza pańska duża rola w komedii, może wręcz w sitcomie

- To nie będzie sitcom, raczej serial komediowy w stylu "Kasi i Tomka", "Camera Cafe" czy "Allo, allo". Wydaje mi się, że czuję komedię, że udowodniłem to już rolą Wojtka w "Magdzie M.".

Nie boi się pan, że - podobnie jak Stanisław Mikulski - zostanie pan po tej roli zaszufladkowany?

- Nie. Wystarczy popatrzeć na Andrzeja Grabowskiego, któremu po "Kiepskich" groziła naprawdę gigantyczna szuflada. Grabowski potrafił pokonać to niebezpieczeństwo, zagrał wiele innych świetnych ról, a serial po prostu pozwolił mu zaistnieć na większą niż wcześniej skalę. A wspominając Stanisława Mikulskiego - wtedy były inne czasy. Dziś jest więcej seriali, aktorzy grają w kilku naraz, nie ma więc takiego ryzyka.

Czy ma pan zamiar spotkać się z Mikulskim?

- Chciałbym. Nie zamierzam jednak parodiować Klossa. W roli Klopssa jest wielki potencjał, ta rola daje możliwość zagrania superszpiega z dystansem. Klopss to w miarę normalny facet, zanurzony jednak w nieprawdopodobnym absurdzie i próbujący zachować w nim resztki zdrowego rozsądku. To chciałbym z tej postaci wydobyć. Czeka mnie sporo pracy, gdyż kończę także kolejne odcinki "Magdy M." Film będzie emitowany w Polsacie najprawdopodobniej na wiosnę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji