Artykuły

Z poetą Kaczmarskim w "Tunelu"

"Tunel" w reż. Romana Kołakowskiego w Teatrze Piosenki we Wrocławiu. Pisze Rafał Zieliński w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Widowisko "Tunel", przygotowane na scenie Impartu przez Teatr Piosenki, nie nawiązuje do politycznie zaangażowanej twórczości Jacka Kaczmarskiego, odsłania urodę i mądrość jego poezji.

Mirosław Baka, aktor którego twarz widnieje na plakacie reklamującym przedstawienie, mówił w jednym z wywiadów: - Nie jest to kolejna próba powielenia postaci Jacka Kaczmarskiego, nie uzurpuję sobie roli do odgrywania jego postaci.

Rzeczywiście - "Tunel" nie jest koncertem ku czci zmarłego poety. A Baka pełni w nim rolę narratora, łącznika między pokoleniem Kaczmarskiego i młodszymi artystami, do których należała większa część widowiska.

Fotograficzny portret Jacka Kaczmarskiego, jak sygnatura kończąca wiersz, pojawił się na wiszącym na scenie ekranie dosłownie na chwilę w finale. Próżno jednak doszukiwać się obecności barda stanu wojennego na scenie, bo w "Tunelu" ustępuje on miejsca Kaczmarskiemu - autorowi wierszy, który na wesoło opisuje on swoje perypetie z pieskiem Yorkiem ("O pożytkach z pewnej rasy") i losy mułoskoczka Gugusia ("Mułoskoczek"). Oczywiście w tle utworów pobrzmiewa polityczna rzeczywistość, ale bez dramatu, patosu, podana w sposób lekki i z dystansem, jak w zabawie słownej "Mieć miedź". W piosenkach nie brakuje poważnej refleksji człowieka, który wie, że niedługo opuści ten świat, ale wątki autobiograficzne, bajki, przypowieści i ody z "Tunelu" pozbawione są gniewu, tak charakterystycznego dla Kaczmarskiego komentatora polityki.

Muzycznie widowisku też daleko do gitarowo-fortepianowego klimatu znanego z występów tria Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński. Hadrian Tabęcki i Paweł Stankiewicz ani przez moment w swych kompozycjach nie ulegają pokusie naśladownictwa tamtego stylu. I co prawda "Łazienki zimą" czy "Wenecka kurtyzana..." mogłyby pretendować do rangi przeboju w Krainie Łagodności, ale większość piosenek to utwory skomplikowane, zaaranżowane na kilka instrumentów. Pozbawione są chwytliwych refrenów i prostych linii melodycznych, za to często pojawia się w nich mocny rockowy bit, który po chwili zastępują spokojne, długie dźwięki akordeonu i już całkiem delikatna gra perkusji.

Muzyce i scenicznej wymowie "Tunelu" bliżej do piosenki aktorskiej niż do Kaczmarskiego znanego z "Obławy" - to zasługa muzyków grupy Kamaleon Sextet, znanej między innymi ze współpracy z Mirosławem Czyżykiewiczem i Katarzyną Groniec. Brawa dla nich były naprawdę zasłużone. Trwający ponad godzinę "Tunel" jest świetnym poetyckim spektaklem, a nie odcinaniem kuponów od sławy Kaczmarskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji