Artykuły

Krakowski Stary Teatr sięgnął dna

"Sejm kobiet" w reż. Mikołaja Grabowskiego w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.

Miał być dyskurs o relacjach antyku ze współczesnością, pierwszy w Polsce spektakl genderowy. Jednak "Sejm kobiet" Arystofanesa w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie to tylko tani kabaret. lichy, brudny i odpychający.

Publiczność siedzi jak na tureckim kazaniu. Głucho jęczą pauzy, w których autorzy przedstawienia projektowali śmiech widzów. Na "Sejmie kobiet" panuje niemal martwa cisza. Z rzadka ktoś się uśmiechnie półgębkiem, bo przecież wie, że na komedię przyszedł, więc tak wypada. Częściej jednak co bardziej światli obserwatorzy tej teatralnej hucpy oglądają się na boki, jakby u sąsiadów szukali potwierdzenia. Tak, to prawda, Stary Teatr znowu sięgnął dna.

Może ktoś wreszcie usunie z holu krakowskiej narodowej sceny popiersie Konrada Swinarskiego, może ktoś w końcu wymaże pamięć o najważniejszych przedstawieniach Jarockiego, Wajdy, Lupy. To już nie jest ich teatr. Teraz to teatr Grabowskiego, Zadary, Borczucha. Teatr, czego dowodem "Sejm kobiet" właśnie, w którym rozpanoszyła się podkasana muza.

Nie mówię, by grać Arystofanesa z pełną powagą, niemal na koturnach. Nie chcę, by wykreślać z tekstu wpisane weń sprośności. One tam przecież są i kastrowanie sztuki nie mogłoby przynieść dobrych skutków. Coś jednak sprawia, że komedie Greka mają swoją rangę. Może rozwichrzona forma odbiegaj ąca od sztywnych reguł albo wpisany w nie gorzki projekt świata. "Sejm kobiet" jest na to najlepszym dowodem.

Oto polis rządzone przez kobiety, mężczyzn sprowadzono do roli nieszkodliwych zrzęd, w domu oczekujących na swoje panie. A te radzą, sądzą, wprowadzają nowe prawo, chcą po swojemu urządzić świat. Wygłaszają tyrady, planują kolejne posunięcia. Spirala absurdu - tak jest przynajmniej u Arystofanesa - zaciska się. Robi się i śmiesznie, i strasznie. Z głupawym uśmiechem na ustach chce się uciekać z tego świata.

Ze Starego Teatru też się chce uciekać, tyle że z innych zgoła powodów. Spektakl Mikołaja Grabowskiego trwa półtorej godziny i jest jednym z najnudniejszych, jakie kiedykolwiek widziałem. Statyczny aż do bólu, właściwie pozbawiony akcji oraz relacji między bohaterami przypomina prowincjonalne spotkania z balladą. Tu żarcik, tam grepsik, jeszcze mina do publiczności. Znakomici skądinąd aktorzy narodowej sceny (przez grzeczność nie będę wymieniał nazwisk) zagrywają się na potęgę, nie mogąc przy tym ukryć zmieszania. Wydaje się, że spektakl Grabowskiego ich uwiera, że ubrano ich w cudze buty. Dlatego oni też męczą się niemiłosiernie.

Głównym elementem scenografii Jacka Uklei jest plastikowa kanapa. Scenę okala metalowa ściana. To znak, że jesteśmy tu i teraz, zapewne w jakimś niby-modnym klubie. To również znak, że Ukleja i Grabowski zapatrzyli się na swych niemieckich kolegów i, delikatnie mówiąc, pożyczyli sobie od nich estetykę.

Sądząc po zapowiedziach, antyk podczas rozpoczętego "Sejmem kobiet" sezonu "re-wizje_antyk" w Starym Teatrze ma być współczesny. Grabowski traktuje jednak to pojęcie komiksowa Wie, co się dzisiaj najlepiej sprzedaje, więc rozpoczyna chorą licytację. Po jednej stronie młodzi reżyserzy, po drugiej on - ich mistrz i mentor. I to on czerpie z nich pełnymi garściami w myśl zasady "ostrzej, głośniej, mocniej". Nic to, że bez sensu i smaku. Widać, przynajmniej zdaniem Grabowskiego, te pojęcia straciły już znaczenie.

A jeśli tak, to gorzka komedia Arystofanesa może posłużyć za podstawę do lichego kabaretu z remizy. Takiego, w którym gros żartów koncentruje się wokół rozporka, a idealnym polem aluzji jest seksafera w Samoobronie. Dlatego w pewnym momencie pada nazwisko Łyżwińskiego, a ja ze wstydu za teatr chcę się schować pod fotel.

Po "Sejmie kobiet" w krakowskim Starym Teatrze biegnie się od razu zmywać z siebie brud marnego kabaretu. Cała nadzieja w dobrym mydle

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji