Artykuły

Zbłąkani

Między karczmą a klasztorem rozciąga się na scenie pas szarego, lepkiego biota, w którym grzęzną tak samo zwykli śmiertelnicy, jak i osoby duchowne. Ale to nie jest tylko efektowny pomysł scenografa Jana Kozikowskiego. To bioto wspiera klarowny zamysł Marka Fiedora, który przenosząc do teatru opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza Matka Joanna od Aniołów znalazł czytelny symbol moralnych rozterek człowieka. Na błotnistej drodze potykają się wszyscy bohaterowie przedstawienia, zrealizowanego w opolskim Teatrze im. J. Kochanowskiego, tak jak wszyscy doznajemy, choć raz w życiu, lepkiego dotknięcia pokusy. Zderzenie podniosłości wiary z namiętnością, pokonującą siłę woli księdza Suryna, wpisuje reżyser w rozbudowany kontekst psychologiczny — tęsknoty kapłana za matką, jego nadwrażliwość i brak poczucia bezpieczeństwa. W tym ujęciu spektakl nie tyle jest więc historią trudnego uczucia między księdzem i przeoryszą, ile zapisem stanów emocjonalnych mężczyzny, zniewolonego nakazem moralnym niegdysiejszego życiowego wyboru. Suryn w ekspresyjnej interpretacji Przemysława Kozłowskiego nie potrafi ukryć męki i przerażenia, a jednocześnie narastającej fascynacji piękną mniszką. Joanna grana przez Judytę Paradzińską pozostaje jednak we mgle tajemnicy. Zimna czy tylko opanowana?

Realizująca jakiś ukryty zamysł czy bawiąca się udręką egzorcysty? I najważniejsze — uwiedziona czy uwodzicielka? Brak odpowiedzi na te pytania nie tłumaczy do końca relacji między postaciami, nadaje jednak spektaklowi klimat niepokoju i potęguje wewnętrzny konflikt sumienia kapłana.

Opolskie przedstawienie imponuje wspaniałym wykorzystaniem scenicznej przestrzeni i oryginalną oprawą dźwiękowo-muzyczną Tomasza Hynka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji