Artykuły

Dwaj z Petersburga

Krążący ostatnio głównie między Nowym Jorkiem a Petersburgiem rosyjski choreograf Boris Ejfman zatrzymał się jednak na dłużej w Warszawie. W sobotę w Operze Narodowej odbędzie się premiera jego najnowszego baletu Musagéte.

— Jeszcze właściwie nie zdążyłem ochłonąć po tym, jak z warszawskimi tancerzami przygotowałem mojego Czajkowskiego, a już kończę kolejny spektakl — mówi Ejfman. — Ale lubię tu pracować, wiem też, że w Polsce mam swoją wierną publiczność.

Prapremiera jego jednoaktowego baletu Musagéte odbyła się wiosną w New York City Ballet, potem Boris Ejfman zrealizował ten spektakl ze swoim petersburskim zespołem, ale nie zdążył go jeszcze pokazać poza Rosją. — W Warszawie odbędzie się więc jego prawdziwa europejska premiera — uważa artysta.

Musagéte to hołd Borisa Ejfmana dla wielkiego choreografa George’a Balanchine’a, którego 100. rocznica urodzin minęła w styczniu tego roku. — Kiedy otrzymałem zamówienie od nowojorskiego zespołu — powiedział „Rz” — zacząłem się zastanawiać, co mnie właściwe łączy z Balanchine’em. Odnalazłem wiele punktów wspólnych. Obaj skończyliśmy tę samą szkołę w Petersburgu i w tym mieście stworzyliśmy swe pierwsze zespoły. Obaj też szukaliśmy alternatywy dla klasycznego baletu obowiązującego w petersburskim Teatrze Maryjskim, którego nazwę za moich czasów zmieniono na Teatr im. Kirowa. I oboje w podobny sposób czujemy muzykę, mimo.że Balanchine, pokazując jej dramaturgię, tworzył czysty taniec abstrakcyjny, mnie zaś interesuje teatr.

Premierą tą Opera Narodowa włącza się w międzynarodowe obchody Roku Balanchine’a, przypominając również wystawiony przed laty w Warszawie jeden z najsłynniejszych baletów tego artysty — Serenadę z muzyką Piotra Czajkowskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji