Artykuły

W rolach głównych: morze i plaża

"Trans-Atlantyk" w reż. Waldemara Śmigasiewicza na Scenie Letniej Teatru Miejskiego w Gdyni. Pisze Marek Mikos w Gazecie Wyborczej.

Trans-Atlantyk na plaży w Orłowie. Obrazoburczych sformułowań Gombrowicza słuchamy z otwartą gębą i uwagą należną narodowemu wieszczowi. To najbardziej przewrotny prezent, jaki mogliśmy mu sprawić na 100. urodziny.

Dziś urodziny autora Ferdydurke. Gdyński teatr jego imienia i komitet obchodów Roku Gombrowiczowskiego urządzą je wieczorem przy stole na molo w Orłowie, gdzie zaproszeni goście będą mogli posmakować potraw wspominanych w jego dziełach, m.in. słynnych karasków w śmietanie, którymi zadławiła się śmiertelnie Iwona księżniczka Burgunda. Pretekst jest dobry - kilkaset metrów stąd po raz ostatni stanął na polskiej ziemi, z której odpłynął transatlantykiem Chrobry 29 lipca 1939 roku. Na urodzinową premierę graną na plaży tuż koło molo, teatr wybrał oczywiście adaptację Trans-Atlantyku.

Największą zaletą tego spektaklu jest miejsce, a właściwie dwaj główni aktorzy - morze i plaża. Zawsze potrafią coś dodać od siebie. Przecież to stąd wyruszył pisarz, a ta wielka woda, którą widzimy, która szumi pewnie tak samo jak wtedy, dzieliła go później, przez dziesiątki lat, od kraju. To pierwsze mocne skojarzenie, od którego trudno się uwolnić.

Waldemar Śmigasiewicz, reżyser spektaklu, nie opiera go jednak ani na nostalgii, ani na osobistych losach i perypetiach Gombrowicza. Jasne, że pierwszoplanową postacią jest tu Witold, bo od tego nie da się w Trans- Atlantyku uciec. Jednak u Śmigasiewicza nie jest osobą z krwi i kości, ale raczej mentorem - tym, który chce wyzwalać Polaka z polskości - jak to nazywał Gombrowicz.

Nie upupiać

Od pierwszej sceny, w której na piasku pojawia się drewniany kontener pełen rozwrzeszczanych Polaków, nieustannie obecne są tu polskie piekiełko, polski szowinizm, próżność - na dalszy plan zaś odsunięty zostaje proces wyzwalania się pisarza z całej tej fanfaronady i uzyskiwania własnego głosu - wbrew wszystkim pokusom i pułapkom.

Groteskowości portretowanym w spektaklu postaciom dodaje konieczność brodzenia w piachu, co nie przeszkadza im w wykonywaniu lansad i przedziwnych grupowych figur. Mistrzem jest tu Pan Minister, obtańcowujący polską rację stanu ze zwinnością młodego strusia.

Polskość reprezentowana jest w spektaklu przez proporzec, styl bycia, rytuał, pusty frazes, a przede wszystkim rytm i wspólną melodię, która raz po raz wyrywa się z gardeł rodaków. Zanucone na koniec pierwsze słowa hymnu narodowego można czytać jako deklarację jedności zapatrzonego w hymn, godło i barwę bezmyślnego tłumu, ale też jako okrzyk wszystkich, którzy z polskości się wyzwalają i dopiero jako wolni ludzie, stają się orędownikami narodowego odrodzenia. Jeszcze Polska nie zginęła - podśpiewują - nie damy jej zagłaskać i upupić - zdają się dopowiadać.

Paplanina, a nie pochwała

Śmigasiewicz tak się skupia na tych grach z polskością, że wycisza wszystko, co jej bezpośrednio nie dotyczy - Gonzalo nie uwodzi swym barokowym przepychem i perwersją, ale jest jakimś zniedołężniałym starcem, a sceny, w których dochodzi do ogłoszenia konkurencyjnej wobec ojczyzny idei synczyzny, brzmią jak paplanina, a nie pochwała ożywczej niedojrzałości i buntu, które głosił autor Ślubu.

Z tego wszystkiego Gombrowicz, kiedyś symbol prowokacji, szydzący z wszelkich stereotypów, staje przed nami jako oswojony i ugrzeczniony, bezpieczny, bo już nieżyjący. Mówiący prawdy, których już nikt nie słucha uważnie, bo stanowią nasz narodowy skarb. Na naszych oczach dzieje się z pisarzem coś, czego zapowiedź mamy właśnie w Trans-Atlantyku. Twórca, który kpił ze stawiania na piedestał Słowackiego, stał się naszym etatowym wieszczem, cytaty z niego rozklejamy po pociągach i na placach, rozmawiamy o nim, o jego koncepcji literatury, kultury.

Czekam na reżysera rewolucjonistę, który na nowo z Gombrowicza wydobędzie iskrę i wznieci burzę z piorunami - wkurzy widzów, wyzwoli w nich bunt i chęć spierania się o sprawy najważniejsze. Tego życzę pisarzowi w jego 100. urodziny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji