Artykuły

„Zdrada”

Cała wartość i sens tego utworu o klasycznym trójkącie małżeńskim zależy od odpowiedzi na pytanie, dlaczego słynny Pinter opowiedział tę historię, zaczynając od końca, a kończąc na tym, od czego się zaczęło? Odpowiadać można rozmaicie, lecz przedstawienie Jana Bratkowskiego taką daje odpowiedź: nie jest prawdą, że taka miłość, która się kończy, jest czymś niewiele wartym; wróć do chwil szczęśliwych, wróć do samego początku: zawsze na nowo zachwyci cię moment narodzin miłości.

Przedstawienie kończy się tym właśnie obrazem i pozostawia widzów z uczuciem radości i wiary: nawet najbardziej banalna miłość, nawet niepoważna i krótkotrwała, nawet zdradzona i zdradę stanowiąca, zawsze jest piękna i warta przeżycia.

Nienowa ta myśl (ale i niegłupia) ożywia i usprawiedliwia przedstawienie dzięki znakomitej grze aktorów: Kępińskiej, Herdegena i Fettinga. Jest to rzeczywiście koncert, albo lepiej popis sztuki aktorskiej na najwyższym poziomie i z tym wszystkim, co w niej najtrudniejsze i najrzadziej spotykane: współdziałanie.

Kępińska, Herdegen i Fetting: tercet doskonały. O wiele lepszy niż sam Harold Pinter.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji