Artykuły

Jubileusz Aktora Wspaniałego

Dla Aktora Wspaniałego teatr jest światem. Jest naturalną koniecznością poszukiwania prawdy o człowieku i sensie istnienia, jest uświadomieniem dążenia człowieka do zmiany swojej egzystencji i umieszczenia jej w całkowicie innej rzeczywistości, nie mającej nic wspólnego z potocznością. Aktor Wspaniały uznaje teatr za „środek komunikacji pomiędzy światem danym a wyobrażonym, za sposób urzeczywistnienia najgłębszych potrzeb człowieka, wynikających z jego niezaspokojonej tęsknoty do zrozumienia tego, co niepojęte”. Aktor Wspaniały działa więc w płaszczyźnie intelektualnej, budując rolę wysublimowanym intelektem, by widz otrzymał dzieło „dające podnietę nie tylko w procesie myślenia, ale i odczuwania”, bowiem „postać zbudowana przez intelekt łatwiej skłoni widza do utożsamienia się z jej sytuacją, problemem lub postawą”. Aktor Wspaniały pozostaje w swej roli chłodnym, całkowicie świadomie kontrolującym odbiór widowni przy użyciu doskonale opanowanych środków artystycznego wyrazu. Słowem, inteligentny Mag pobudzający serca i umysły.

Geniusz aktorski Gustawa Holoubka, jego intelekt i osobowość zasługuje na miano Aktora Wspaniałego, którym piętnaście lat temu ochrzciła go Maria Czanerle w swoje książce Panie i panowie teatru.

Od chwili debiutu Holoubka w roli komedii Labiche’a Słomkowy kapelusz, na deskach krakowskiego Teatru Starego minęło właśnie 45 lat. Rodzinny Kraków opuścił Holoubek zaledwie po dwóch sezonach, które zaowocowały głównie rolami komediowymi. W Katowicach, gdzie pracował w latach 1949-56, grał więcej ról w repertuarze klasycznym, także reżyserował i pełnił funkcję kierownika artystycznego Teatru Śląskiego im. St. Wyspiańskiego. Tam właśnie zagrał znamienne w swojej karierze role: Łaskę w Dożywociu Fredry (1951), Króla Jana Kazimierza w Mazepie Słowackiego (1953) oraz zadebiutował jako reżyser w Norze Ibsena, grając także dr Ranka. W listopadzie 1958 roku po raz pierwszy wystąpił w stolicy, grając sędziego Custa w Trądzie w pałacu sprawiedliwości Bettiego w Teatrze Polskim. Rola ta stała się przełomowa, była przykładem odmiennego, świeżego stylu ekspresji artystycznej, gdzie przestawała się liczyć charakteryzacja i kostium, a dominował spokojny i dyskretny, inteligentnie przemyślany, niezwykle sugestywny sceniczny sposób bycia aktora, który przez pryzmat własnych doświadczeń i własnej osobowości interpretował zachowania i reakcje odtwarzanej postaci.

Tę zasadniczą zmianę w podejściu do budowania roli sam Holoubek tak opisał po latach:

„Do premiery warszawskiej moje aktorstwo polegało po prostu na rozmaitych próbach robienia tego, co nazywamy sztuką naśladowniczą. Zaczynałem od tego, żeby być niepodobnym do siebie, a podobnym do każdego z tych, których kolejno odtwarzam: starałem się naśladować cechy podpatrzone u ludzi, byle odejść jak najdalej od siebie, a zbliżyć się do modela. W Warszawie postanowiłem zrobić coś odwrotnego niż to, co robiłem do tej pory: z pomocą swojego zawodu określić samego siebie. Skorzystać z okazji, jaką może być rola, żeby powiedzieć to, co ja osobiście mam do powiedzenia za pośrednictwem takiej czy innej postaci; powiedzieć, jaki jest mój pogląd na świat, na życie, na moralność, jaka jest moja estetyka – do tego celu służy mi moje aktorstwo”.

Zatem nie naśladownictwo, lecz głęboka autorefleksja nastawiona na realizację siebie w wymarzonym świecie, w wersji, która nigdy nie będzie dana w życiu. Spełnienie samego siebie w kolejnych wcieleniach, bezustanne poszukiwanie odpowiedzi na zasadnicze pytania egzystencjalne. Bohaterowie Gustawa Holoubka właśnie od sędziego Custa, poprzez Goetza w sztuce Sartre’a Diabeł i Pan Bóg (1960), pamiętnych: Edypa (1961) i Hamleta (1962), Ryszarda II (1964), Przełęckiego (1964), Konrada w Dziadach Dejmka z  1968 r. czy Leara (1977) byli wrażliwymi, inteligentnymi, współczesnymi ludźmi dotkniętymi jak najbardziej aktualnym niepokojem moralnym i egzystencjalnym. Każda z tych postaci była opatrzona komentarzem z pozycji współczesnego inteligenta, jego doświadczeniami historycznymi i przemyśleniami filozoficznymi. Pisano o Holoubku, że „potrafi on na przestrzeni jednego wieczoru pokazać dramat współczesnego człowieka”. Gustaw-Konrad w Dejmkowskich Dziadach był romantycznym bohaterem myślącym i czującym jak człowiek współczesny, zachowujący intelektualny dystans. Edward Csató pisał wówczas: „czuło się, że burza uczuć jest dla niego (–) sprawą pierwotną, decydującą o zewnętrznym postępowaniu”. Sztuka aktorska Holoubka stawała się teatrem żywym, teatrem ludzkiej kondycji z wszelkimi namiętnościami i głęboką refleksją. Taki styl gry był wówczas całkowitą nowością.

Za jego dyrekcji Teatr Dramatyczny był znakomitą, jedną z najważniejszych scen w kraju. Został ze stanowiska dyrektora odwołany w stanie wojennym. W repertuarze Teatru Dramatycznego przeważały sztuki współczesne. Tam odbyły się pamiętne premiery RzeźniPieszo Mrożka, Iwony Gombrowicza, Elektry Giradoux czy Mordu w Katedrze Eliota.

Człowiek o niezwykle silnym poczuciu odpowiedzialności społecznej, wykładowca w szkole teatralnej, prezes związku artystów i przede wszystkim dyrektor teatru. Holoubek siłą rzeczy grał mniej. Jednak wiele jego ról, między innymi Skrzypka w Rzeźni, Żebraka w Elektrze, a głównie Leara w inscenizacji Jarockiego (1977) było wybitnych i dopisały kolejną kartę do historii polskiego aktorstwa.

W Teatrze Ateneum Gustaw Holoubek grał ostatnio w Małej Apokalipsie Konwickiego, w Zemście Fredry, w Burzy Szekspira, a na swój jubileusz 45-lecia pracy scenicznej wybrał ulubiony dramat Słowackiego Mazepę, według którego w latach 70-tych zrealizował film, w oparciu o własny scenariusz.

Jubileusz jest uwieńczeniem rzeczy dokonanych. Dla Holoubka – Aktora Nieustannie Myślącego – role dokonane nie dostarczają jednak poczucia bezwzględnego sukcesu (jakim niewątpliwie są). Pozostając wiernym sugestiom mistrza Wyspiańskiego, by w Hamlecie „grać to, co jest w Polsce do myślenia”, „Aktor Wspaniały” stworzy z pewnością jeszcze wiele ról tak ciekawych, jak czasy, w których żyjemy.

Na zaproszenie Urszuli Święcickiej zespół Teatru Ateneum, po wspaniałym sukcesie w Warszawie pokaże jubileuszowy spektakl Mazepy w teatrze POSK-u. Będzie to niezwykła okazja na spotkanie z wielkim aktorem, któremu towarzyszyć będą Ewa Wiśniewska, Magdalena Wójcik, Piotr Fronczewski, Krzysztof Kolberger, Marek Kondrat, Zygmunt Kęstowicz, Bohdan Ejmond i Henryk Łapiński. Dostojnemu jubilatowi życzymy dalszej wspaniałej pracy i wielu doskonałych ról, a widzom niezapomnianych przeżyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji