Agenci i Tołstoj
– Myślę, że naszym szpiegom nie zależy na szpiegowaniu, tylko na dostatnim życiu – twierdzi Jacek Głomb, reżyser spektaklu Mersi, czyli przypadki Szypowa, który swoją premierę będzie miał dziś w legnickim Teatrze im. Modrzejewskiej. Tematem przedstawienia według powieści Bułata Okudżawy jest inwigilacja Lwa Tołstoja.
Dyrektor, który zapowiedział, że polityków posadzi w pierwszych rzędach, żeby lepiej widzieli, zapewnia jednocześnie, że Przypadki… nie będą spektaklem politycznym. I zaraz się z tych zapewnień wycofuje: - W Polsce co i rusz wybuchają afery szpiegowskie – twierdzi. - A to premier jest posądzany o współpracę z obcym wywiadem, a to politycy kompromitują się nieudolną lustracją i preparowaniem teczek – wylicza. W przeciwieństwie do nich tytułowy Michał Szypow, carski szpieg, wydaje się być agentem z zamiłowania. Częściowo przez przypadek to właśnie jemu zostaje powierzona misja inwigilacji młodego pisarza. Wspólnie z Amadeuszem Girosem musi wynajdywać kolejne dowody wywrotowej działalności Tołstoja. W rezultacie misternie uknuta intryga doprowadza do prawdziwej kompromitacji służb specjalnych carskiej Rosji.
W początkowym zamyśle kluczową rolę w spektaklu miała odgrywać muzyka Bułata Okudżawy. Jednak reżyser stwierdził, że jego ballady są zbyt hermetyczne i muzykę do spektaklu skomponował Bartek Straburzyński. – Mam nadzieję, że usłyszymy w niej echa otworów Okudżawy – mówi Jacek Głomb. - To będzie połączenie nastroju rosyjskiej duszy z klimatem Jamesa Bonda.
W roli Michała Szypowa wystąpi gościnnie wrocławski aktor Bogdan Grzeszczak, Amadeusza Girosa zagra Przemek Bluszcz a Tołstoja Paweł Wolak. Scenografię zaprojektowała Małgorzata Bulanda, a muzykę skomponował Bartek Straburzyński. Ruch sceniczny opracował Leszek Bzdyl.
Honorowym gościem legnickiej premiery, która rozpocznie się o g. 19, ma być Adam Michnik. Spektakl Jacka Głomba zobaczy także publiczność Warszawy i Moskwy.
