Artykuły

Cienie hrabiego Tołstoja

Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy pod prężną dyrekcją Jacka Głomba przygotował w jego reżyserii sceniczną adaptację powieści Mersi, czyli przypadki Szypowa Bułata Okudżawy. Akcja, osadzona w realiach carskiej Rosji 1862 r., pokazuje indolencję i głupotę władzy oraz mizerię służących jej ludzi. W szerszym, uniwersalnym wymiarze — jest to rzecz o oportunizmie i manipulacji, mechanizmach utrzymujących w urzędniczej hierarchii miernoty, skłonne każde osiągnięcie na niższym szczeblu przekuć w osobisty sukces i odwrotnie — własne potknięcie scedować na podwładnych.

Głównymi bohaterami są tu dwaj tajni agenci z przypadku: Szypow i jego pomocnik Giros. Pierwszy zajmował się wcześniej wyłapywaniem złodziejaszków, drugi natomiast został przezeń przyłapany in flagranti. Okradzionym birbantem okazał się syn księcia, który obu nowo poznanych mężczyzn ugościł w karczmie, a następnie w domu. Obydwaj, dzięki rozkazom jego sklerotycznego ojca, stali się znienacka odpowiedzialni za inwigilację znanego pisarza Lwa Tołstoja, w którego głowie, zdaniem władz carskich, lęgły się niepokojące, wywrotowe idee.

Dwóch hochsztaplerów przyjmuje wyzwanie. Carskie kancelarie analizują treści wyssanych z palca raportów i ślą ciężkie ruble na niezbędne, zdaniem szpicli, inwestycje. Do czasu.

Pełnokrwiste postacie stworzyli obaj główni bohaterowie: Szypow — w tej roli Bogdan Grzeszczak, a zwłaszcza wchodzący nawet w komitywę z hrabią Tołstojem, wszędobylski i przymilny Giros, czyli Przemek Bluszcz. Pozostali aktorzy wykazali się umiejętnością grania marionetek w scenach urzędniczych zależności rysowanych ostrą kreską. Już w początkowej sekwencji pojawiają się komiczne figury carskich funkcjonariuszy, z których każdy jest wyższy rangą od poprzednika, natomiast niższy wzrostem i tonacją swego głosu.

Widowisko przebiega w naiwnie rodzajowej atmosferze, wspomaganej rosyjsko-cygańską muzyką i umowną scenografią Małgorzaty Bulandy, z doskonale ogranym rekwizytem, który w zależności od potrzeb staje się stołem, szafą, drzwiami pokoju, wozem, łożem, kufrem, wejściem do podziemi. Sceny budowane były pomysłowo, z rozmachem i dbałością o efekt. Powstało przedstawienie o ambitnym przesłaniu, wszelako z akcentem na rozrywkę. Ale dlaczego by nie?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji