Artykuły

Szwejk III Oddziału

Historia, podobnie jak niektóre renomowane teatry, ma scenę dużą, reprezentacyjną i pośledniejszą scenkę małą. Na pierwszej rozgrywają się dramaty bohaterskie i monumentalne, na drugiej pokazywane są sztuczki niepoważne lub łzawe, wstydliwe temaciki i przewrotne obrazki. Tam występują wielcy wodzowie, waleczni żołnierze i matki Grakchów, tu machlojkarze, dekownicy i szczwane markietanki. Z tego, co dzieje się na dużej scenie, żyją dziejopisowie, wzniośli tragicy, pracowici epicy i poeci dworscy; z wypadków, jakie toczą się na małej scenie, czerpią zyski komediopisarze, prześmiewcy i obrazoburcy oraz autorzy powiastek sentymentalnych.

Postaci zjawiające się na wielkiej scenie rosyjskiego rewolucjonizmu XIX wieku są nam znane i bliskie. Bohater negatywny, rzadko obecny cieleśnie, lecz działający przez pośredników, to car-despota; obok niego, reprezentujący aparat kontroli i przemocy, policjant i żandarm. Po drugiej stronie znajduje się brodaty narodnowolec lub zwyczajny student o zapadłej piersi i płonących oczach, cytujący z pamięci Hercena i Czernyszewskiego. W tle — lud, olbrzym potężny, lecz wciąż jeszcze nieruchawy, przedmiot edukacyjnych zabiegów natchnionego studenta i obiekt jego wiary.

Ten jednak, za sprawą którego obraz ów się dynamizuje: student rewolucjonista trafia do turmy, a oficer żandarmerii otrzymuje order — ten, który jest prawdziwym pośrednikiem międli górą a dołem — tajny agent, prowokator, donosiciel, nie zagrzał miejsca w reprezentacyjnej części teatru historii, a nawet na małej scence bywało dla niego za ciasno. Przegrywał z prawdziwym szpiegiem z mundurowym policjantem. Nikt nie chciał słyszeć o tym, że ma żonę dzieci albo matkę staruszkę, lub że zbiera pocztowe marki, nikt nie był ciekaw jego marzeń. Jedyną jego szansą było przebranie, humorystyczna charakteryzacja, rozgrzeszająca groteskowość. Tak zrodził się Michał Iwanowicz Szypow, krewny Falstaffa, Szwejka i Kubusia Fatalisty, tajny agent carskiej policji namalowany przez Chagalla.

Szypow pochodził z ludu, nie z tego jednak ludu świętego, czczonego przez inteligenta, lecz z ludu chytreńkiego, który wymyślał historyjki o parobku, co okpił diabła i o ogromnym pierogu, co sam wchodzi do gęby leżącemu na piecu Waniuszce. Od maleńkości Michał Iwanowicz służył u księcia Dołgorukowa i tam otrzaskał się z jaśniepaństwem. Potem został łapaczem złodziei kieszonkowych, sługą sprawiedliwości najniższego szczebli Aż nagle niespodziewany zbieg okoliczności wyniósł go na wysokość, o jakiej niby to nie śnił, ale do której czuł się stworzony: powierzono mu tajną misję zbadania sytuacji w majątku hrabiego Tołstoja, podejrzanego o sprzyjanie wywrotowcom. Szypow w lot pojmuje, że na ewentualnej nielojalności hrabiego sporo da się zarobić, wysyła więc fałszywe raporty, które stawiają na nogi cały III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Cesarskiej Mości i sieją panikę wśród tulskiej żandarmerii, sam zaś oddaje się uciechom światowym. I kto wie, czy nawet zdradzony przez towarzysza i osaczony przez wrogów Szypow nie dorobiłby się w końcu orderu, gdyby nie obrzydliwy figiel, jaki spłatał mu hrabia Tołstoj: byt absolutnie i bezbrzeżnie lojalny.

Spektakl Tajna misja oparty na motywach powieści Bułata Okudżawy Mersi, czyli przypadki Szynowa jest przedstawieniem arcyzabawnym, aczkolwiek od czasu do czasu wpędzającym w zadumę. Literę utworu tu i ówdzie z konieczności naruszono, duch jednak nie doznał większych uszczerbków, a nawet gdzieniegdzie został wyraziście zaokrąglony. Krzysztof Jasiński posługuje się w swej inscenizacji dwoma — by tak rzec — językami. Jednego używa dla wyrażenia sytuacji i idei ogólnych, rządzi nim parodia, groteska, geometria i symbol; w drugim zbliżonym do charakterystycznej komedii, opowiedziana została część przygód Szypowa. Pierwszemu podporządkowano przede wszystkim postaci należące do kręgu dostojników, drugim objęto świat przyrodzony Michała Iwanowicza, w obu zaś rzeczywistościach jednocześnie funkcjonuje pułkownik Durnowo, który wchłonął w siebie powieściowego Muratowa.

Z melanżu tego rodzi się sceniczny odpowiednik poematu heroikomicznego, którego echo pobrzmiewa w tekście Okudżawy. Toteż i zadania aktorskie rysują się rozmaicie. Cnotą jednych jest posłuszeństwo wobec z góry założonej konwencji, obowiązkiem innych — stworzenie ról. Groteskową hieratycznością obciążono Aleksandra Krupę (książę Tuczkow) i Włodzimierza Jasińskiego (hrabia Krintz, oberpolicmajster Moskwy), reszcie pozwolono się wygrać. Daria Sierpie jewna, gorąca i chichotliwa j wdówka, obdarzona przez Bożenę! Adamkównę niedającą się ukryć młodością, wypadła pastelowo i figlarnie. Wielki łgarz i oczajdusza Giros (Adolf Weltschek) potraktowany został w przedstawieniu o wiele bardziej serio. Wiesław Smełka (pułkownik Durnowo) grał z powodzeniem dwóch pułkowników i jedną staruchę.

Na to zaś, co uczynił Franciszek Muła z głównego bohatera, Szypowa, trudno znaleźć określenie inne niż aktorska kreacja. Niedużego wzrostu, drobny, o ostrych rysach i wyrazistych oczach, delikatnie podcharakteryzowany, ubrany w przydługie spodnie i cylinder, Muła sprawia wrażenie jakiegoś bytu pośredniego między człowiekiem a pacynką. Pół aktor, pół Myszka Miki. Wrażenie to podtrzymuje i pogłębia jego sposób gry: dyskretnie zautomatyzowane ruchy, powtarzające się grymasy twarzy, nawracające w rytm słownych refrenów. A ta wyważona pretensjonalność gestów, a to rozczulenie w stosunku do samego siebie! Przez cały czas uwija się przed naszymi oczami [nieczytelne] chytrusek, bon vivant tanich gospód, wspinający się po chybotliwych schodach do upragnionego nieba, pańskości, niezniszczalny, jak postać z animowanego filmu, odradzający się jak feniks.

Warto obejrzeć bajkę o przypadkach Michała Szypowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji