Teatr matki i córki
– To, że mogłam sobie pozwolić na prywatną produkcję teatralną na taką skalę, zależało od komercyjnej siły nazwiska. Sama musiałam w nią uwierzyć. Ale płacę za to frycowe.
Wielu kolegów patrzy, obserwuje. Nie chodziło mi o zarobek, ale o demonstrację, że w trudnej sytuacji kultury w Polsce można się na to odważyć – powiedziała Krystyna Janda przy okazji prezentowania w Poznaniu sztuki Opowiadania zebrane Donalda Marguliesa, w której zagrała ze swoją córką Marią Seweryn.
Dodała, że pierwsza trzydziestka aktorów polskich, która jeździ lub zamierza jeździć po kraju ze spektaklami stanowi, zdaniem dyrektorów teatrów, zagrożenie dla dużych zespołów aktorskich. - Ale my chcemy jeździć – podkreśliła artystka. Janda przyznała, że spektakl stanowi też okazję do częstszych spotkań z córką. Nie mieszkają bowiem razem i w ostatnich dwóch latach rzadko się spotykały.