Artykuły

Warszawa. Zmarnowana szansa dla Konesera

W zabytkowej fabryce wódki przy Ząbkowskiej miało być imponujące centrum sztuki. Teraz jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Czy kultura stanie się tylko dodatkiem do mieszkań? - pytają Anna S. Dębowska i Tomasz Urzykowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Wczoraj przedstawiciele miasta spotkali się z kierownictwem Narodowego Funduszu Inwestycyjnego "Piast", żeby rozmawiać o przyszłości centrum kultury w Koneserze. Wcześniej miasto chciało kupić fabrykę, ale nowe władze Warszawy zrezygnowały ze startu w przetargu, marnując szansę na zagospodarowanie jednego z najcenniejszych obiektów na Pradze. Teraz swoje plany muszą negocjować z NFI "Piast", zwycięzcą przetargu. Już widać, że trudno będzie miastu zrealizować ambitny projekt, który we wrześniu przedstawiło miejskie Biuro Teatrów i Muzyki. Rzecz w tym, że na terenie fabryki nadal będzie działać jej dotychczasowy właściciel - Warszawska Wytwórnia Wódek "Koneser". Prowadzi jeszcze negocjacje z NFI "Piast", ale wiadomo, że chce pozostawić dla siebie trzy najcenniejsze budynki od strony Ząbkowskiej (ich trzyletnie użytkowanie zagwarantowała sobie w warunkach przetargu). - Chcemy wynegocjować wieczyste użytkowanie tych obiektów - zapowiada Bogusława Ruziewicz-Dąbrowska, zastępca dyrektora Konesera. Bez wspomnianych budynków idea miasteczka kultury z teatrami, galeriami, klubami traci sens. Właśnie tutaj Biuro Teatrów i Muzyki zaplanowało najbardziej prestiżowe placówki - teatr Krzysztofa Warlikowskiego oraz scenę impresaryjną. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, biuro rozważa już inną lokalizację. Nie oznacza to, że na terenie Konesera nie będzie działalności kulturalnej. "Piast" zagwarantował wszystkim instytucjom kultury, które już tam działają, m.in. Galerii Luksfera i Teatrowi Wytwórnia, że mogą pozostać.

Jednak nie kultura stanowi główny cel inwestycji "Piasta". Jego priorytetem jest bowiem budowa mieszkań. W Koneserze - zwłaszcza od strony ulicy Białostockiej, gdzie stoją mniej wartościowe powojenne budynki - terenu pod mieszkaniówkę jest pod dostatkiem. Otoczka kulturalna ma być magnesem przyciągającym nabywców mieszkań. - Tak jest na całym świecie. Tworzenie kultury ma pozostać wartością tego miejsca i nadal przesądzać o jego charakterze - mówi Radosław Świątkowski, członek zarządu NFI "Piast".

Inwestor nie może tu jednak budować wszystkiego, co chce. Prawie cały teren fabryki, poza południowo-wschodnim narożnikiem, wpisany jest do rejestru zabytków. Znajdują się w nim również najstarsze budynki wytwórni. Każda nowa inwestycja w tym miejscu musi zyskać akceptację stołecznego konserwatora zabytków. - Wysokościowce nie wchodzą w grę - oznajmia Ewa Nekanda-Trepka, stołeczny konserwator zabytków.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji