Artykuły

Zabity, ale się wyliże

Hipochondryk Argon, bohater komedii Chory z urojenia Moliera, to nowe wcielenie Andrzeja Grabowskiego. Aktora będzie można oglądać w tej roli na deskach warszawskiego teatru 6. piętro od 17 września. Spektakl, który wyreżyserował Giovanni Pampiglione, to ostatnia komedia wielkiego francuskiego dramatopisarza. Molier zmarł w 1673 roku na scenie, grając Argona.

To nie pierwszy raz, kiedy Grabowski wcieli się w tę postać – wcześniej grał ją w krakowskim Teatrze im. Słowackiego, i to ponad 200 razy. – Jestem przekonany, że w sztuce ilość nie zawsze przechodzi w jakość. Mimo że czasem ilość może świadczyć o jakości – deklaruje. Ale w warszawskim spektaklu aktor po raz pierwszy spotka się na scenie z córką Zuzanną. – Cóż mogę powiedzieć? Emocje są wielkie! – mówi. W obsadzie znaleźli się również Anna Korcz, Wojciech Pokora i Joanna Kurowska. Zapytany o ulubioną historię zakulisową Andrzej Grabowski wyznaje szczerze:

Nie jestem „zbieraczem” anegdot, nie robię dowcipów na scenie i nie znoszę, gdy ktoś mi je robi. Ale ze starych historii najbardziej podoba mi się ta: Pewien teatralny krawiec bardzo chciał zagrać „coś”. W końcu dostał „rolę”. Miał wejść i powiedzieć: „Kniaź Władysław ciężko ranny”. Jest premiera, on wchodzi i mówi: „Kniaź Władysław zabity”. Aktorzy zbaranieli, on też, bo kniaź Władysław jeszcze pojawiał się w sztuce. Krawiec postał chwilę, zreflektował się i wypalił: „Ale się wyliże”.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji