Artykuły

Warszawa. Nowe głosy w znanych rolach

Odnosząca sukcesy w świecie Aleksandra Kurzak przyjedzie do Warszawy, ale wystąpi w innym spektaklu, niż zapowiadano. Pojawią się też zagraniczni śpiewacy.

Do repertuaru Opery Narodowej w niedzielę wraca "Rigoletto" Verdiego. Wznowienie przedstawienia przeniesionego z La Scali, a pokazanego po raz pierwszy u nas 10 lat temu, zaplanowała poprzednia dyrekcja Opery Narodowej. Nowe kierownictwo podtrzymało zamiar, co więcej - ten spektakl traktuje jako wzorzec artystyczny. Widowiskowe, eleganckie, ale jednocześnie tradycyjne pomysły belgijskiego reżysera Gilberta Deflo oraz włoskiego scenografa Ezia Frigerio nie usuwają na dalszy plan śpiewaków, gdyż to oni w operze są najważniejsi.

I stara, i kierująca obecnie stołecznym teatrem ekipa zapowiadały, że "Rigoletto" powraca, by mogła wystąpić w nim Aleksandra Kurzak. Dla niespełna trzydziestoletniej śpiewaczki, która ma już za sobą udane debiuty w nowojorskiej Metropolitan czy londyńskiej Covent Garden, rola Gildy w operze Verdiego wydaje się wprost wymarzona. Niedawno zyskała za nią bardzo dobre recenzje we Francji.

Niestety, warszawscy widzowie nie będą mogli stwierdzić, czy były to pochwały w pełni zasłużone.

Ze względu na zagraniczne zobowiązania Aleksandra Kurzak mogłaby przyjechać na kilka dni przed wznowieniem "Rigoletta", dyrekcja Opery Narodowej chciała natomiast, by wzięła udział w pełnym cyklu prób.

Spór udało się rozwiązać kompromisowo. Aleksandra Kurzak zaśpiewa, ale 17 stycznia w "Strasznym dworze" Moniuszki. W tym przedstawieniu występowała tylko kilka razy, będzie ono zatem atrakcją dla tych, którzy jeszcze nie widzieli jej w roli Hanny.

Na spektakl "Strasznego dworu" warto jednak wybrać się także z innego powodu. Po ponaddwudziestoletniej nieobecności do warszawskiego teatru powróci tego wieczoru Mieczysław Nowakowski, jeden z najbardziej doświadczonych polskich dyrygentów operowych.

A w "Rigoletcie" Gilda nie będzie Polką, lecz Turczynką - po Aleksandrze Kurzak rolę przejęła Yelda Kodalli. Jako książę Mantui wystąpi urugwajski tenor Juan Carlos Valls. O niej wiemy niewiele poza tym, że specjalizuje się w muzyce Mozarta. On dużo śpiewa w Ameryce Południowej i w mniejszych teatrach włoskich. Kilka lat temu brał udział w łódzkich "Purytanach". Rigoletta zaśpiewa Mikołaj Zalasiński, orkiestrę poprowadzi Włoch Tiziano Severini.

W dwóch różnych rolach zaprezentuje się w Warszawie Viktor Lutsiuk. Ukraiński tenor, solista Teatru Maryjskiego w Petersburgu, w artystycznej biografii ma spektakle w La Scali czy na festiwalu w Salzburgu. U nas wystąpi jako Herman w "Damie pikowej" (12 i 14 stycznia) oraz Pinkerton w "Madame Butterfly" (19 i 21 stycznia).

W operze Czajkowskiego jego partnerką będzie Lada Biriucov (Liza). Natomiast w roli Madame Butterfly wystąpi Tatiana Borodina, która tak zauroczyła Mariusza Trelińskiego, gdy w 2005 r. przygotowywał inscenizację opery Puciniego w Petersburgu, że wkrótce potem zaprosił ją do udziału w warszawskiej premierze "Andrei Cheniera". Teraz poznamy jej inne wcielenie sceniczne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji