Artykuły

Co się wydarzyło w śląskiej kulturze w 2006 roku

Ponad 30 premier, w tym kilkanaście polskich prapremier, to bilans ubiegłego roku w śląskich teatrach. Najbardziej oczekiwanymi premierami był nazbyt obfity inscenizacyjnie "Makbet" w Teatrze Śląskim oraz, moim zdaniem, najciekawszy projekt - "Carmen" w Ruinach Miejskiego Teatru w reżyserii Pawła Szkotaka z Małgorzatą Walewską - pisze Łukasz Kałębasiak w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Polskiego kandydata do Oscara - film "Z odzysku" Sławomir Fabicki nakręcił w Świętochłowicach, zdjęcia do "Benka" Roberta Glińskiego powstały m.in. w Katowicach Kostuchnie, a kilka scen w najnowszym obrazie Kena Loacha "These times" rozegra się na katowickim dworcu kolejowym. Jeśli dodać do tego nowe i nagradzane filmy naszych rodzimych twórców, sukcesy filmowców amatorów i otwarcie w Katowicach Centrum Sztuki Filmowej - Śląsk wyrósł nam w 2006 roku na filmową potęgę. Dla równowagi trzeba jednak przypomnieć, że w wielu sprawach nadal przypominamy zaścianek. Zapracowały na to lokalne władze, próbując cenzurować programy podległych sobie galerii sztuki. Najpierw w Bytomiu komisja kultury obradowała w Kronice, dyskutując nad kontrowersyjnym plakatem z Benedyktem XVI autorstwa czeskiej grupy Gumy Guar. Potem decyzją wiceprezydenta Bielska-Białej z tamtejszej galerii BWA musiała zniknąć instalacja Davida Eernego z Saddamem Husajnem w roli głównej. W grudniu dowiedzieliśmy się jednak, że Sebastian Cichocki z Kroniki będzie kuratorem polskiego pawilonu na Biennale Sztuki w Wenecji i ten sukces powinien zatrzeć wszelkie złe wrażenia dotyczące sztuki na Śląsku.

Wiele wskazuje na to, że nowy 2007 rok nie da nam powodów do narzekań. Na pewno Śląsk wzbogaci się o dwa nowe miejsca. Pod koniec stycznia powinno otworzyć podwoje Rondo Sztuki pod egidą Akademii Sztuk Pięknych, czyli galeria, miejsce koncertów i kawiarnia w samym sercu Katowic. W nowym roku akademickim powinna też już działać nowoczesna sala koncertowa Akademii Muzycznej. Wydarzeniem roku może się okazać koncert grupy Genesis z Philem Collinsem. 21 czerwca trzeba się spodziewać, że na jedyny w Polsce koncert brytyjskich gwiazd przyjadą na Stadion Śląski tysiące fanów.

Rok 2006

Teatr: tylko taniec

Ponad 30 premier, w tym kilkanaście polskich prapremier, to bilans ubiegłego roku w śląskich teatrach. Najbardziej oczekiwanymi premierami był nazbyt obfity inscenizacyjnie "Makbet" w Teatrze Śląskim oraz, moim zdaniem, najciekawszy projekt - "Carmen" w Ruinach Miejskiego Teatru w reżyserii Pawła Szkotaka z Małgorzatą Walewską [na zdjęciu]. Sukcesem był też świetnie rozegrany na pięć aktorek spektakl "Tańce w Ballybeg" Briana Friela w reżyserii Katarzyny Deszcz w Teatrze Zagłębia. Miłośnicy musicalu powinni czuć się usatysfakcjonowani dwoma propozycjami Teatru Rozrywki, na afiszu pojawiły się bowiem słynne "West Side Story" i głośny amerykański "Rent".

Rok 2007 będzie wyjątkowy dla Teatru Śląskiego: jubileuszowe obchody 100-lecia połączą się z obchodzonym w Polsce Rokiem Stanisława Wyspiańskiego, patrona sceny. W Śląskim szykuje się także zmiana personalna - jeszcze w tym miesiącu rozpisany zostanie konkurs na nowego dyrektora artystycznego teatru, który zastąpi Henryka Baranowskiego.

Muzyka: nieźle, ale bez rewelacji

Jak zwykle odbyło się kilka dużych koncertów. W katowickim Spodku zagrały m.in. grupy Deep Purple, The Prodigy, Alice In Chains, Tool i Depeche Mode (ta ostatnia była z nich najlepsza). Żadnego z tegorocznych śląskich koncertów nie można jednak porównać z wielkim show, jakie latem 2005 r. na Stadionie Śląskim w Chorzowie dała grupa U2.

Ważnym wydarzeniem był sierpniowy Off Festival. Niekomercyjne gwiazdy, profesjonalna organizacja i osobiste zaangażowanie Artura Rojka (Myslovitz), dyrektora imprezy, sprawiły, że do Mysłowic przyjechało 11 tys. fanów. W skali kraju nie było to może wielkie wydarzenie (tego lata odbyło się wiele ważnych festiwali), ale dla naszego regionu Off Festival to z pewnością impreza znacząca. Tym bardziej że kolejne edycje mają szansę na jeszcze większe powodzenie.

Film: wzloty i upadki

Miniony rok dobrze zapisze się w pamięci filmowców ze Śląska. Byliśmy świadkami wielkich wzlotów, jak choćby sukcesu Pawła Dyllusa, młodego operatora z Katowic, który na tegorocznej Camerimage otrzymał Złotą Kijankę. Najważniejsza nagroda na świecie w branży operatorskiej otwiera przed pracowitym Dyllusem nieograniczone możliwości. Liczymy na to, że katowiczanin je wykorzysta. Z kolei Michał Rosa, który powrócił do swoich filmowych korzeni, przywiózł z Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni nagrodę specjalną jury za "Co słonko widziało".

Dobre wrażenie mijającego roku zaciera, niestety, pierwsza edycja Festiwalu Filmowego "Wakacyjne kadry", który Cieszyn zaproponował publiczności po wyprowadzce Romana Gutka z Erą Nowe Horyzonty. "Wakacyjne kadry" cieszyły się znikomym zainteresowaniem publiczności. Pewnie dlatego, że proponowano jej polskie filmy, które już od miesięcy gościły na ekranach kin.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji